Paulo Sousa nie boi się ryzyka. "Najłatwiej umyć ręce"

PAP/EPA / Zsolt Szigetvary / Na zdjęciu: Paulo Sousa (z prawej)
PAP/EPA / Zsolt Szigetvary / Na zdjęciu: Paulo Sousa (z prawej)

Paulo Sousa po meczu z Węgrami (3:3) bronił decyzji o wystawieniu w pierwszym składzie Michała Helika. - Najłatwiej postawić na tych, którzy grają najczęściej i umyć ręce - komentuje selekcjoner.

[b]

Z Budapesztu Mateusz Skwierawski[/b]

Sousa zaskoczył, sadzając na ławce rezerwowych Kamila Glika. 80-krotny reprezentant Polski jest podstawowym zawodnikiem kadry od dziewięciu lat. Portugalczyk w jego miejsce wystawił Michała Helika. Gracz Barnsley FC w czwartek debiutował w reprezentacji. - Może i było to ryzyko, ale jest to część tej pracy - wyjaśnia Sousa.

- Uznałem, że zestawienie takiego składu będzie dobre pod styl, jaki prezentują rywale. Węgrzy grają prostopadłe piłki za obrońców, dlatego chciałem mieć na boisku szybszego Helika. Michał jest nowy, bardziej skupia się na niepopełnianiu błędów, ale wymagam od niego większego ryzyka - analizuje Sousa. - Wybór Helika pokazuje, że nie boimy się odważnych decyzji. Najłatwiej byłoby wystawić stary skład i umyć ręce. Nie traciliśmy goli przez Helika, tylko brak konsekwencji w grze całej drużyny - tłumaczy szkoleniowiec.

Portugalczyk, jak na zwykłą pomeczową konferencję prasową, starał się szczegółowo wytknąć błędy w jego zespole. - W pierwszej połowie nasi pomocnicy nie pomagali defensywie. Krychowiak i Moder w pewnych momentach ustawiali się zbyt szeroko. Moder był za daleko rywala, za często tracił piłkę. Węgrzy wykorzystali, że źle założyliśmy pressing. Wiemy, nad czym mamy pracować - komentuje trener.

ZOBACZ WIDEO: Robert Lewandowski zostanie prezesem PZPN? "To byłaby wielka sprawa"

Sousa bronił też "wahadłowych" - Arkadiusza Recę i Sebastiana Szymańskiego. - Są bardzo dobrymi piłkarzami, muszą tylko "sprzedać" swój talent i bardziej uwierzyć w swój potencjał - twierdzi. - W pierwszej połowie udzielił im się stres meczowy, byli wystraszeni. Później obaj się rozkręcili - zauważa selekcjoner. W wywiadzie dla TVP Sport przyznał jednak, że gdyby miał ponowną możliwość, dokonałby przed meczem kilku zmian.

Trener polskiej kadry zwrócił też uwagę na brak powtórek wideo w spotkaniach eliminacji mistrzostw świata. - Ten mecz pokazał, że VAR jest konieczny. W przypadku powtórek wiele decyzji byłoby innych - ocenia Sousa. - Pokazaliśmy dobre nastawienie mentalne, to największy plus w tym meczu. Trafne okazały się też zmiany. Z przebiegu całego spotkania uważam, że zasłużyliśmy na więcej niż remis - dodaje szkoleniowiec.

Kolejny mecz drużyna Sousy rozegra w niedzielę 28 marca z Andorą w Warszawie. W tym miesiącu Biało-czerwoni zmierzą się jeszcze z Anglią (31.03) na Wembley.

Paweł Kapusta: Debiut gorzki, ale z lukrem [KOMENTARZ]

Eliminacje MŚ 2022. Paulo Sousa przyznał się do błędu po meczu z Węgrami

Źródło artykułu: