Czwartkowe spotkanie dość niespodziewanie rozpoczął na ławce, bowiem Paulo Sousa postawił na debiutanta, Michała Helika.
Gdy sytuacja jednak zrobiła się fatalna, Portugalczyk w 59. minucie przemeblował zespół i wtedy sięgnął po doświadczonego defensora.
33-latek co prawda był współwinny utraty trzeciego gola, ale patrząc całościowo na jego występ, to wprowadził spokój w tyłach. Po jego wejściu defensywa zyskała szefa.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szokujące sceny. Piłkarze niemal zlinczowali sędziego!
Pojawienie się Kamila Glika na boisko oznaczało tyle, że zaliczył swój występ numer 80. w reprezentacji Polski. To oznacza z kolei, że właśnie dołączył do "Klubu Wybitnego Reprezentanta".
Żeby tam się znaleźć trzeba mieć właśnie tyle meczów rozegranych w barwach narodowych. Do 2014 roku co prawda ta liczba wynosiła "tylko" 60, ale "podwyżka" Glikowi nie przeszkodziła, a nasz stoper ma jeszcze przed sobą z pewnością wiele meczów z orzełkiem na piersi.
Co ciekawe dokonał Zbigniew Boniek, którego w czwartek Glik właśnie dogonił. Na szpicy listy znajduje się Robert Lewandowski, który ma za sobą już 117 występów w reprezentacji Polski (zdobył w niej 64. gole, co jest najlepszym wynikiem w historii).
Kolejnym, który może znaleźć się w zaszczytnym gronie "Klubu Wybitnego Reprezentanta" jest Grzegorz Krychowiak, dla którego mecz z Węgrami był 76. występem w barwach narodowych.
mecz w reprezentacji Polski rozgrywa @kamilglik25!
— Łączy nas piłka (@LaczyNasPilka) March 25, 2021
___________#HUNPOL 2:2 pic.twitter.com/x1NuXvez33
Zobacz także:
Paulo Sousa przyznał się do błędu po meczu z Węgrami
Co za mecz! Thriller w Budapeszcie!