Choć może się wydawać, że zwycięstwo z Andorą powinno przyjść z dużą łatwością, to selekcjoner Paulo Sousa bardzo poważnie podchodzi do tego spotkania. Nie chce zaliczyć żadnej wpadki.
- Skupiamy się przede wszystkim na tym meczu. Według mnie nie będzie to łatwy mecz pod wieloma względami. Jest to zespół, który ma inne cele niż my. Chcą strzelić co najmniej jedną bramkę przeciwko Polsce, ponieważ dla nich to już byłoby zwycięstwo. Ponadto są naprawdę agresywni, dlatego też musimy być na to dobrze przygotowani - stwierdził Portugalczyk na konferencji prasowej.
Selekcjoner podkreślił, że zawodnicy muszą być opanowani na boisku, nie dawać się prowokować i kontrolować swoje emocje, żeby uniknąć żółtych kartek. Uważa, że przeciwko Andorze trzeba jak najszybciej wykorzystywać wywalczoną przestrzeń do gry piłką, bo jej formacje będą bardzo blisko siebie ustawione.
ZOBACZ WIDEO: Robert Lewandowski zostanie prezesem PZPN? "To byłaby wielka sprawa"
Sousa zapowiedział, że dokona kilka zmian w składzie względem meczu z Węgrami. Mają pojawić się debiutanci. W dłuższej perspektywie planuje utrzymać trzon zespołu i wymieniać kilku graczy. Przekonywał, że w ten sposób może za każdym razem wystawiać najlepszą jedenastkę.
Niewykluczone, że Michał Helik może znowu dostać szansę. Selekcjoner kadry bronił go przed krytyką. Wie, nad czym trzeba z nim pracować.
- Nie popełnił żadnego błędu indywidualnie. To, co może poprawić i poprawi, jak inni zawodnicy, to żeby szybciej podejmować decyzje na boisku, jak odbudować daną akcję. Wiadomo, że chciał grać bezpiecznie, to był jego debiut i to jest zrozumiałe - mówił.
Dodał też, że nie zawiódł się na nikim w Budapeszcie. Zdaje sobie sprawę, że zawodnicy są różni i część potrzebuje trochę więcej czasu na naukę nowych nawyków i pełne zrozumienie wizji gry Portugalczyka.
Przy okazji meczu z Andorą Sousa zaplanował spotkania z niepowołanymi piłkarzami. Chciał też spotkać się z Krystianem Bielikiem i Jackiem Góralskim, którzy leczą zerwane więzadła w kolanie, ale pierwszy z nich nie może przylecieć ze względu na obostrzenia pandemiczne, a drugiego dopadła grypa. Selekcjoner liczy, że uda się spotkać z nimi w maju.
- Jesteśmy nimi zainteresowani i chcemy nimi się zająć, a ponadto musimy ich wspierać, musimy im pomagać w tych trudnych momentach. Mam nadzieję, że znajdziemy jakieś rozwiązane, by mogli poczuć się częścią zespołu, być blisko - przyznał. Z pozostałymi chce mieć bliższy kontakt i pokazać im, czego oczekuje.
Pierwszy gwizdek w meczu z Andorą w niedzielę o godz. 20:45.
Czytaj też:
Boniek skrytykował byłych piłkarzy
Kolejne zakażenie koronawirusem w kadrze