Grzegorz Krychowiak: Błędy, które popełniliśmy, nie przydarzą nam się w przyszłości
Grzegorz Krychowiak nie ukrywa, że po remisie z Węgrami pozostał niesmak. Widzi, co jest do poprawy. Jego zdaniem nad progresem powinna pracować cała drużyna. Przekonuje, że zostaną wyciągnięte odpowiednie wnioski.
- Patrząc na to, jak od początku tego zgrupowania trenujemy - są to dwa treningi dziennie, gdzie trener chce wykorzystać jak najwięcej czasu, żeby nam wpoić do głów swoją wizję futbolu - to wydaje mi się, że próbowanie czegoś nowego, nowych zawodników to byłaby trochę strata czasu. Zwłaszcza w tym okresie, zwłaszcza na dwa miesiące przed Euro. Tego czasu jest bardzo mało. To zgrupowanie jest bardzo intensywne, więc powinniśmy kontynuować pracę, którą zaczęliśmy - mówił na konferencji prasowej.
Zdaniem pomocnika Lokomotiwu Moskwa można było wygrać w Budapeszcie, gdyby nie popełniono błędów z tyłu. - Pewien niesmak pozostał. Wydaje mi się, że były bardzo dobre momenty w tym spotkaniu, ale zbyt łatwo traciliśmy bramki. Kiedy się strzela trzy gole na wyjeździe i się nie wygrywa, to tylko świadczy o tym, że powinniśmy zagrać szczelniej w defensywie i nad tym elementem powinniśmy się skupić. Oczywiście to nie jest problem tylko bramkarza czy czwórki obrońców, ale całego zespołu - powiedział.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szokujące sceny. Piłkarze niemal zlinczowali sędziego!Dodał, że do poprawy jest też kwestia utrzymywania się przy piłce, ale progres w tym elemencie będzie zauważalny. - Błędy, które popełniliśmy, nie przydarzą nam się w przyszłości i na pewno wyciągniemy odpowiednie wnioski - przyznał.
Na konferencji padło też pytanie, jak Krychowiak odbiera krytykę w swoją stronę za grę w reprezentacji. Stara się jednak nie reagować na nieprzychylne komentarze i chce osiągać jak najlepsze wyniki.
- Troszeczkę się do tego przyzwyczaiłem, że jak jest słabsze spotkanie, to trzeba Krychowiaka wyrzucić z kadry, a jak wyjdzie trochę lepsze spotkanie, to już wraca Krychowiak z Sevilli. Ja do tego bardzo spokojnie podchodzę. Dla mnie najważniejsze jest, żeby zespół wygrywał - mówił.
Początek meczu z Andorą w niedzielę o godz. 20:45.
Czytaj też:
Sousa chciał spotkania z Bielikiem i Góralskim
Selekcjoner nie ma zamiaru eksperymentować