PKO Ekstraklasa: mocny powrót Rakowa Częstochowa. Peter Hyballa rozkładał ręce

PAP / Łukasz Gągulski / Na zdjęciu: Georgij Żukow i Patryk Kun
PAP / Łukasz Gągulski / Na zdjęciu: Georgij Żukow i Patryk Kun

Na mecz Rakowa Częstochowa trzeba było trochę poczekać. Podopieczni Marka Papszuna zagrali po trzech tygodniach przerwy i byli skuteczni. Zwycięstwo 2:1 z Wisłą Kraków ugruntowuje ich pozycję na podium w tabeli PKO Ekstraklasy.

Trener Peter Hyballa nie szczędził krytyki swoim piłkarzom po złym występie w przegranym 0:2 meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Wisła Kraków kompletnie nie poradziła sobie na terenie beniaminka, nie miała pomysłu na skuteczne zaatakowanie, brakowało jej dyscypliny w obronie. Było co poprawiać w konfrontacji z Rakowem Częstochowa.

Z beniaminkiem miał zagrać w świątecznej kolejce również zespół Marka Papszuna. Mecz ze Stalą Mielec został odwołany z powodu zakażeń koronawirusem. Kandydat do europejskich pucharów zdążył już stęsknić się za zwyciężaniem. Przed przerwą reprezentacyjną zremisował w trzech kolejkach z rzędu. Podziałem punktów zakończyła się również konfrontacja Rakowa z Wisłą w rundzie jesiennej i niestety dla widowiska, było to bezbramkowe 90 minut.

W podstawowym składzie Wisły doszło po "katastrofie" w Bielsku-Białej do czterech zmian. Trafili do niego Łukasz Burliga, Nikola Kuveljić, Piotr Starzyński oraz Zan Medved za Felicio Browna Forbesa, który nie mógł wystąpić przeciwko byłemu klubowi. Raków radził sobie bez Andrzeja Niewulisa i Iviego Lopeza. Również Marek Papszun przeprowadził roszadę w ataku. Wolał Jakuba Araka, a nie Vladislavsa Gutkovskisa.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: dostał powołanie do kadry i... zwariował ze szczęścia! Wszystko nagrała kamera

Od początku pierwszej połowy było interesująco po obu stronach boiska. Od czasu do czasu temperatura podnosiła się i pachniało zmianą wyniku. Na jego otwarcie trzeba było jednak trochę poczekać. W 33. minucie David Tijanić wykorzystał dośrodkowanie Patryka Kuna i pokonał strzałem głową z bliska Mateusza Lisa. Generalnie całe rozegranie Rakowa mogło się podobać, a sam Tijanić odetchnął z ulgą. Jego wcześniejsze trafienie do bramki nie zostało uznane z powodu spalonego Jakuba Araka.

Wisła Kraków nie potrzebowała dużo czasu na wyrównanie. To ona ustaliła wynik pierwszej połowy meczu na 1:1. Michal Frydrych ze stoickim spokojem wykonał rzut karny podyktowany za przewinienie Zorana Arsenicia na Stefanie Saviciu. Obrońca Rakowa miał do siebie duże pretensje, ponieważ nie zachował się jak przystało na doświadczonego piłkarza. Powinien utrzymać zimną krew i nie prokurować jedenastki w bezpiecznej odległości od bramki Mateusza Lisa.

Raków musiał postarać się o odzyskanie prowadzenia w generalnie wyrównanym meczu. Pomogło mu odważne wejście do przodu Kamila Piątkowskiego. W 63. minucie reprezentant Polski uruchomił podaniem prostopadłym Marcina Cebulę, a tam oddał strzał na 2:1 w sytuacji sam na sam z Mateuszem Lisem. Początkowo Cebula nie był awizowany w podstawowym składzie Rakowa, ale zagrał i przydał się drużynie w rozstrzygnięciu meczu.

Raków pozostaje blisko wicelidera Pogoni. Trzecia w tabeli drużyna ma punkt straty do Portowców i mecz zaległy, natomiast szczecinianie mogą odpowiedzieć w sobotnim spotkaniu z Wisłą Płock. Biała Gwiazda pozostaje w dolnej połowie tabeli i jeszcze nie zagwarantowała sobie na sto procent utrzymania. Zaprezentowała się lepiej niż tydzień temu, ale nie przyniosło to jej ani jednego punktu.

Wisła Kraków - Raków Częstochowa 1:2 (1:1)
0:1 - David Tijanić 33'
1:1 - Michal Frydrych (k.) 39'
1:2 - Marcin Cebula 63'

Składy:

Wisła: Mateusz Lis - Maciej Sadlok (83' Souleymane Kone), Uros Radaković, Michal Frydrych, Łukasz Burliga (76' Jakub Błaszczykowski) - Stefan Savić, Nikola Kuveljić, Georgij Żukow (76' Rafał Boguski) - Yaw Yeboah, Zan Medved (83' Aleksander Buksa), Piotr Starzyński (83' Konrad Gruszkowski)

Raków: Dominik Holec - Kamil Piątkowski, Zoran Arsenić, Jarosław Jach (74' Andrzej Niewulis) - Fran Tudor (84' Daniel Mikołajewski), Igor Sapała, Marko Poletanović (46' Ben Lederman), Patryk Kun, David Tijanić - Jakub Arak (67' Vladislavs Gutkovskis), Marcin Cebula (67' Daniel Szelągowski)

Żółte kartki: Burliga, Żukow, Kuveljić, Frydrych, Kone (Wisła) oraz Jach, Lederman (Raków)

Sędzia: Szymon Marciniak (Płock)

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Legia Warszawa 30 19 7 4 48:24 64
2 Raków Częstochowa 30 17 8 5 46:25 59
3 Pogoń Szczecin 30 15 7 8 36:23 52
4 Śląsk Wrocław 30 11 10 9 36:32 43
5 Warta Poznań 30 13 4 13 33:32 43
6 Piast Gliwice 30 11 9 10 39:32 42
7 Lechia Gdańsk 30 12 6 12 40:37 42
8 KGHM Zagłębie Lubin 30 11 8 11 38:40 41
9 Lech Poznań 30 9 10 11 39:38 37
10 Górnik Zabrze 30 10 7 13 31:33 37
11 Jagiellonia Białystok 30 10 7 13 39:48 37
12 Wisła Kraków 30 8 9 13 39:42 33
13 Wisła Płock 30 8 9 13 37:44 33
14 Cracovia 30 8 13 9 28:32 32
15 Stal Mielec 30 6 11 13 31:47 29
16 Podbeskidzie Bielsko-Biała 30 6 7 17 29:60 25

Czytaj także: Jerzy Brzęczek wróci do ligowej piłki? Jest jednym z kandydatów

Czytaj także: Piłkarze walczą o kontrakty w Lechii Gdańsk

Komentarze (1)
avatar
Za Ostatni Grosz
9.04.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Raków zagrał bardzo cierpliwie i bardzo mądrze, pokazał, że ma długą ławkę. Ale chyba potrzebuje jakiegoś napastnika...