Kuriozum w Kolumbii. To mogło się wydarzyć tylko w pandemii

Kolumbijski klub Rionegro Aguilas zmagał się z koronawirusem i zgodnie z regulaminem zagrał mecz w siódemkę. Jednak spotkania nie dokończył, gdyż kontuzji doznał jeden z piłkarzy.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk
piłkarze Rionegro Aguilas Getty Images / Gabriel Aponte/Vizzor Image / Na zdjęciu: piłkarze Rionegro Aguilas
Klub Rionegro Aguilas miał w ostatnim czasie spore problemy zdrowotne. Przez zespół przetoczyła się fala koronawirusa. W pewnym momencie do gry gotowych było tylko siedmiu piłkarzy, czyli regulaminowe minimum. Piętnastu innych miało pozytywny wynik testu. Dlatego drużyna została wręcz zmuszona do gry przeciwko Chico FC.

Skład Rionegro musiał składać się z dwóch bramkarzy, z których jeden pełnił rolę obrońcy. Gdyby zespół nie przystąpił do meczu, mógłby podlegać dodatkowym surowym sankcjom. Dlatego zdecydowano się na grę.

Osłabione Orły nie były w stanie nawiązać walki z rywalami. Chico FC prowadziło już 3:0, ale mecz nie został dokończony. Powodem była kontuzja jednego z graczy i brak regulaminowej liczby zawodników. Spotkanie zakończyło się w 78. minucie

Jak informuje infobae.com, osłabieni gospodarze mieli zaledwie 15 proc. posiadania piłki i oddali dwa strzały na bramkę rywala. Chico FC zagroziło golkiperowi przeciwników aż 27 razy.


Czytaj także:
PKO Ekstraklasa: ciężkostrawny klasyk. Lech Poznań i Legia Warszawa zawiodły
Serie A: asysta Piotra Zielińskiego. Zabrakło mu innego atutu

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: dostał powołanie do kadry i... zwariował ze szczęścia! Wszystko nagrała kamera
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×