Reprezentant Polski po raz kolejny należał do najlepszych w Brighton and Hove Albion. Znów znalazł się w wyjściowym składzie swojej drużyny, a swoją dobrą grą na boisku odpłacił się trenerowi za zaufanie.
Postawa Jakuba Modera zdecydowanie mogła się podobać. Był aktywny, szukał swojej pierwszej bramki w Premier League. Próbował, ale byłemu zawodnikowi Lecha Poznań brakowało precyzji. Na premierowego gola jeszcze musi poczekać.
Nie zmienia to faktu, że jego dobry występ doceniają Anglicy. "Jakub Moder naprawdę zaimponował mi swoją techniką strzelecką w meczu z Evertonem. Nie przełamał jeszcze impasu, ale kilkakrotnie testował Robina Olsena ze średniego dystansu, czysto uderzając piłkę z dużą mocą. Nieźle jak na lewego obrońcę" - stwierdza dziennikarz Zach Lowy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piłka leciała, leciała i leciała. Gol z 90 metrów!
Dobrą postawę reprezentanta Polski w spotkaniu Brighton and Hove Albion - Everton (0:0) widać też w pomeczowych notach. W nich Moder jest wyróżniającą się postawią swojego zespołu.
"Niewiele brakowało, a reprezentant Polski, dzięki swoim wysiłkom, dwukrotnie trafiłby do bramki" - czytamy w "Brighton And Hove Independent", którego dziennikarze wystawili Moderowi "ósemkę" (w skali 1-10, gdzie 10 - najwyższa nota).
Sky Sports przyznało polskiemu obrońcy "siódemkę" (nikt nie dostał wyższej), w oczach SofaScore Moder zasłużył z kolei na ocenę 7,4. Podsumowano, że w 87 minut spędzonych na boisku Polak miał 47 kontaktów z piłką, 14/27 celnych podań, w tym jedno kluczowe i oddał cztery niecelne strzały. Wygrał przy tym pięć z dziesięciu pojedynków o piłkę.
Dzięki punktowi przed finiszem sezonu Brighton spokojnie może patrzeć za plecy. Przewaga nad strefą spadkową wynosi siedem punktów.
Zobacz też:
W Anglii grzmią po występie Jana Bednarka. "Szkoda patrzeć", "powinien odpocząć"
Premier League. Mała demolka w meczu drużyn Grosickiego i Bednarka