Wciąż nie wiadomo, gdzie zagrają Polacy na Euro. Pojawiły się kolejne opcje

Michał Fabian 16 Kwietnia 2021, 17:16

PAP/EPA / Catherine Ivill / Na zdjęciu od lewej: Krzysztof Piątek i Nick Pope

Według wytycznych UEFA mecze tegorocznych Euro 2020 (11 czerwca-11 lipca 2021 r.) mają się odbyć z udziałem kibiców. Trybuny powinny być wypełnione w co najmniej 25 procentach. Niestety nie wszystkie miasta są w stanie sprostać temu wymogowi.

• Zbigniew Boniek już wie, gdzie Polacy zagrają na Euro 2020? Zagadkowy wpis prezesa PZPN

Jak już informowaliśmy, w Hiszpanii prawdopodobnie dojdzie do zamiany miast - federacja zamierza wskazać Sewillę i Estadio Olimpico de la Cartuja (więcej TUTAJ>>).

A co z Dublinem? Początkowo pojawiły się informacje o przeniesieniu meczów z Aviva Stadium do Manchesteru. Następnie prezes PZPN Zbigniew Boniek, a także sekretarz generalny PZPN Maciej Sawicki (więcej TUTAJ>>) przekazali, że w grę wchodzi Londyn i stadion Tottenhamu. Okazuje się jednak, że pod uwagę brane są także inne kandydatury.

"Jeśli Anglicy się nie zdecydują, to UEFA rozważa też przyznanie dodatkowych spotkań innym miastom-gospodarzom: Glasgow lub nawet Kopenhadze" - poinformował dziennikarz TVP Sport Radosław Przybysz.

Według pierwotnego planu Glasgow i Kopenhaga mają zorganizować po cztery mecze mistrzostw Europy. Na Hampden Park w Glasgow wyznaczono trzy mecze grupy D (Szkocja - Czechy, Chorwacja - Czechy i Chorwacja - Szkocja), a także jeden mecz 1/8 finału. Z kolei na Stadionie Parken w Kopenhadze odbędą się trzy spotkania grupy B (Dania - Finlandia, Dania - Belgia, Rosja - Dania) oraz jedno 1/8 finału.

Decyzja ws. stadionów, na których rozegrane zostaną mecze Euro 2020, powinna zapaść do poniedziałku, 19 kwietnia. Niewykluczone jednak, że UEFA da sobie więcej czasu na ustalenie ostatecznego składu miast-organizatorów.

Czytaj także: Euro 2020. Na Stadionie Olimpijskim w Rzymie pojawią się kibice. Poznaliśmy limit