Zespół Scorpions nagrał kiedyś utwór "Wind of Change", a więc "Wiatr zmian", przekładając to na język polski. Tymczasem zmian w dwóch ostatnich meczach PKO Ekstraklasy raczej nie przeprowadzał trener Legii Warszawa Czesław Michniewicz. O ile w spotkaniu z Pogonią Szczecin szkoleniowiec dokonał trzech roszad, o tyle przed tygodniem w starciu z Lechem Poznań była zaledwie jedna zmiana, w dodatku podyktowana urazem Artema Szabanowa.
- Zmiany wykonuje się w określonym celu. Jeśli drużyna prowadzi wysoko, to robi się zmiany, żeby dać szansę możliwie wszystkim zawodnikom do pokazania się na boisku. Robi się je też, gdy drużyna gra słabo, gra się nie układa. Wtedy korzysta się z ławki rezerwowych. Jeśli nie ma kogoś, kto odstaje, a nie było takich, to czekaliśmy ze zmianami - wytłumaczył trener Legii na konferencji prasowej.
Tym niemniej, Legia zremisowała w Poznaniu 0:0. - W pewnym momencie zastanawialiśmy się nad wpuszczeniem drugiego snajpera, Rafaela Lopesa. Zaczął się już przygotowywać, ale w tym czasie przebudził się Luquinhas, przeprowadzi świetną akcję, prowadząc piłkę przez pół boiska. I wstrzymaliśmy się ze zmianą - dodał Michniewicz.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: takiego gola dawno nie widzieliśmy
Szkoleniowiec dał przykład z najwyższej półki. - W poniedziałek oglądałem mecz Brighton z uwagi na to, że znajdują się tam Polacy. Michała Karbownika nie było w składzie, ale był Jakub Moder. Everton grał o Ligę Mistrzów, a Brighton o utrzymanie. Do 89. minuty żaden trener nie przeprowadził zmiany. Czasami tak się dzieje. Nie mamy schematu przeprowadzania zmian, że w konkretnej minucie zmieniamy danego zawodnika. Wszystko zależy od okoliczności. A ja nie żyję w takim przeświadczeniu, żeby w każdym meczu wpuścić pięciu rezerwowych. Nie zawsze się to udaje - przyznał trener Michniewicz.
W niedzielę Legia zagra na własnym stadionie z Cracovią w ramach 25. kolejki PKO Ekstraklasy (początek o godz. 17:30). Oczywiście zdecydowanym faworytem są gospodarze, którzy pewnie zmierzają w kierunku mistrzostwa Polski, natomiast Cracovia dość nieoczekiwanie włączyła się do walki o utrzymanie i posada trenera Michała Probierza ponownie wisi na włosku.
- Nie traktujemy Cracovii w kontekście ewentualnej zmiany trenera. Wiem, że taka zmiana nie nastąpi. Jestem przekonany, że trener Probierz przyjedzie na mecz do Warszawy z całym sztabem. I takiego spotkania się spodziewamy, właśnie pod dowództwem trenera Probierza. Wiemy, w jaki sposób lubi grać Cracovia. Nie jest to łatwy przeciwnik dla nikogo. Gra twardo, agresywnie, ma swoje atuty. Na pewno będzie chciała pokazać się na naszym stadionie - podsumował trener Legii.
CZYTAJ TAKŻE:
Zaskakujący wpis Zbigniewa Bońka. "Sorry, nie komentuję"
PKO Ekstraklasa. Bramkarz Lecha podsumował porażkę z Rakowem. "To nie do zaakceptowania"