Jeszcze miesiąc temu wydawało się to irracjonalne i bardzo nieoczywiste, ale po paru udanych meczach zespół Warty Poznań doskoczył do Lechii Gdańsk oraz Piasta Gliwice na odległość zaledwie dwóch punktów. A przypomnijmy, że jeśli Raków Częstochowa utrzyma się na ligowym podium, a do tego wygra Fortuna Puchar Polski, to czwarte miejsce również będzie gwarantować start w eliminacjach do europejskich pucharów.
Parę tygodni temu głównym celem Warty było utrzymanie w PKO Ekstraklasie. Teraz, gdy ligowy byt jest już zapewniony, można patrzeć nieco wyżej.
- Mamy cel i rozmawiamy na ten temat z zawodnikami, ale to zostaje między nami. Nie możemy się otworzyć ze wszystkim. To nam daje siłę i przekonanie, że szatnia należy do nas. To kształtuje nas jako zespół i pozwala mieć świadomość, że nawet gdy padną mocne słowa, to zostaną one w naszych czterech ścianach i nie ujrzą światła dziennego. Cel jest naszym wewnętrznym celem, który napędza nas do dalszej pracy - mówił trener Piotr Tworek na konferencji prasowej.
Jeśli Warta dalej będzie tak regularnie punktować, lada moment może się okazać, że poznaniacy włączą się do walki o rzeczone czwarte miejsce. W Poznaniu wszyscy podchodzą jednak na spokojnie do tego tematu.
- Stawiamy sobie wyzwania, które są osiągalne. Nie mogę wymagać od piłkarzy czegoś, czego nie będziemy w stanie zrobić. Oczywiście warto marzyć, nie można się przed marzeniami zamykać. Trzęsę się jednak, gdy słyszę słowo puchary. Reaguję wtedy jak byk na czerwoną płachtę. Gdy pojawiają się pytania o europejskie puchary, to w środku już we mnie buzuje. Będziemy dalej pracować, wygrywać mecze i zobaczymy, gdzie nas to zaprowadzi - powiedział trener Warty.
We wtorek o godz. 18 Warta Poznań zagra w Grodzisku Wielkopolskim z Rakowem Częstochowa. To spotkanie może dać odpowiedzi na kolejne pytania.
CZYTAJ TAKŻE:
PKO Ekstraklasa. Portugalczyk łamie kolejne bariery. Dogonił Andrzeja Szamacha
Możliwy wielki powrót do PKO Ekstraklasy. Były reprezentant Polski zagra w Wiśle?
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Jak on to zrobił?! To może być najpiękniejszy gol roku!