Przed sobotnim spotkaniem pod znakiem zapytania stoi występ trójki zawodników. Są to Alasana Manneh, Michał Koj i Stefanos Evangelou. - Musimy tu polegać na naszym sztabie medycznym, który robi wszystko, żeby cała trójka była do dyspozycji. Tutaj jednak główną rolę odgrywa czas - powiedział Marcin Brosz, trener Górnika Zabrze na konferencji prasowej przed meczem z Wisłą Płock.
Czy wobec większego natężenia spotkań i zbliżającego się końca sezonu jest szansa, że więcej zagrają ci piłkarze, którzy grają co niewiele? - W ostatnich meczach wychodzimy czwórką młodzieżowców i tę tendencję chcemy podtrzymać. W naszej strategii i filozofii klubu jest wprowadzanie młodych zawodników, stąd obserwujemy cały czas na bieżąco drugi zespół, a także drużynę CLJ. Patrzymy, czy któremuś z tamtych zawodników nie dać już teraz szans - zauważył Brosz.
W 2021 roku zarówno Górnik Zabrze, jak i Wisła Płock zdobyli po 10 punktów. - Patrzymy na siebie i to jest niezmienne. Zdajemy sobie sprawę, że naszą szansą jest coraz większa liczba stwarzanych sytuacji, co też podkreślałem po ostatnich dwóch spotkaniach. Możemy grać zdecydowanie lepiej z przodu. Jak poprawimy skuteczność, to jestem przekonany, że zaczniemy punktować - ocenił trener.
Zabrzanie zmierzą się z drużyną, którą w ostatnim czasie przejął Maciej Bartoszek. Czy gra płockiej drużyny już teraz się zmieniła? - Na razie jest to za krótki okres - stwierdził wprost Marcin Brosz.
Czytaj także:
Mecz, po którym Boniek przepraszał Lechię
PKO Ekstraklasa wraca do Częstochowy
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Strzela jak "nowy Messi"