Liga Mistrzów. Pep Guardiola zdradził, co powiedział swoim piłkarzom w szatni

PAP/EPA / YOAN VALAT / Na zdjęciu: Pep Guardiola
PAP/EPA / YOAN VALAT / Na zdjęciu: Pep Guardiola

Manchester City wyszedł odmieniony na drugą połowę. Angielska drużyna zrobiła to, o co poprosił ją trener, a efekty same przyszły.

W pierwszym meczu półfinałowym Ligi Mistrzów drużyna PSG przegrała u siebie z Manchesterem City 1:2 (więcej TUTAJ >>). Pierwsza bramka padła po uderzeniu głową Marquinhosa. Im dłużej jednak trwał mecz, tym goście stwarzali więcej sytuacji. W efekcie piłkarze Pepa Guardioli zdobyli dwa gole i wygrali, co stawia ich w dobrej sytuacji przed rewanżem.

Bramki dla Man City padły po błędach gospodarzy. Najpierw Kevin De Bruyne lekko dośrodkowywał, piłka wpadła w pole karne, kompletnie zaskoczył bramkarza PSG i wpadła do siatki. Drugi gol to błąd ustawienia w murze, co wykorzystał Riyad Mahrez.

Manchester zmienił się po przerwie. Co się stało w szatni? Pep Guardiola powiedział, że położyli nacisk na pewne elementy w swojej grze. - Prezentowaliśmy się w pierwszej połowie bardzo dobrze, jednak byliśmy zbyt pasywni - powiedział trener MC w rozmowie z BT Sport. - Potem powiedzieliśmy sobie, że trzeba zagrać agresywniej i próbować odciąć najważniejszych zawodników PSG od podań, głównie Neymara. Zdobyliśmy dwa gole, a mogliśmy kolejne - stwierdził szkoleniowiec angielskiej drużyny.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Strzela jak "nowy Messi"

Guardiola dodał, że po meczu tonował nastroje. - Przypomniałem zawodnikom, że nic jeszcze nie osiągnęliśmy i wciąż mamy pracę do wykonania. Mam nadzieję, że u siebie zagramy tak jak w drugiej połowie - ocenił trener Man City.

- Trener w przerwie nas uspokajał. Powiedział, żebyśmy trochę więcej pograli piłką, spokojnie planowali atak i nie robili wszystkiego na szybko. Cierpliwość się opłaciła - dodał Kevin De Bruyne.

Liga Mistrzów. Memy po meczu PSG - Manchester City. "A mury runą..."

Piłkarzowi PSG puściły nerwy. Gwiazda zwijała się z bólu

Komentarze (0)