Kadrowicz Brzęczka bez szans na Euro? "Nie miałem kontaktu z trenerem Sousą"

To mogą być dla niego trudne miesiące. Po zmianie selekcjonera reprezentacji Polski wyjazd Przemysława Frankowskiego na Euro 2020 stanął pod ogromnym znakiem zapytania. - Mistrzostwa Europy to mój cel. Mam swoje ambicje - mówi nam 26-latek.

Michał Grzela
Michał Grzela
Na zdjęciu od lewej: Przemysław Frankowski Newspix / Łukasz Grochala/Cyfrasport / Na zdjęciu od lewej: Przemysław Frankowski
Przemysław Frankowski pierwszy raz z orłem na piersi zagrał jeszcze za kadencji Adama Nawałki. Selekcjoner, który z naszą kadrą dotarł do ćwierćfinału Euro 2016, dał wychowankowi Lechii Gdańsk szansę debiutu w przegranym 0:1 meczu z Nigerią. 23 marca 2018 roku Frankowski spędził na boisku 86 minut. Na mistrzostwa świata w Rosji jednak nie pojechał.

Kadrowicz Jerzego Brzęczka 

Jego kariera reprezentacyjna rozkwitła wraz z objęciem stanowiska selekcjonera przez Jerzego Brzęczka. Namaszczony na następcę Nawałki trener regularnie korzystał z usług Frankowskiego. Między wrześniem 2018 roku a listopadem 2019 skrzydłowy wystąpił w 10 meczach polskiej kadry. W tym czasie raz, w zwycięskim starciu z Macedonią Północną w ramach eliminacji do mistrzostw Europy, wpisał się na listę strzelców.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Jak on to zrobił?! To może być najpiękniejszy gol roku!

Niewykluczone, że gdyby nie pech, Frankowski mógłby pochwalić się jeszcze bardziej okazałymi statystykami. W 2020 roku udział w zgrupowaniach kadry uniemożliwiły mu jednak przepisy FIFA związane z ewentualną kwarantanną po powrocie do klubu oraz kontuzja. Mimo to wydawało się, że zawodnik amerykańskiego Chicago Fire nie jest bez szans na udział w mistrzostwach Europy. Do czasu.

Niekorzystna zmiana i walka o przetrwanie 

Sytuację Frankowskiego znacząco skomplikowało zwolnienie Jerzego Brzęczka. Sukcesor polskiego szkoleniowca, Paulo Sousa, pominął go przy powołaniach na marcowe mecze z Węgrami, Andorą oraz Anglią. Mało tego, wydaje się, że przy formowaniu nowej twarzy reprezentacji Polski Portugalczyk nie ma zamiaru wspomagać się piłkarzami zza oceanu.

- Nie miałem żadnego kontaktu z trenerem Sousą - zdradził WP SportoweFakty Frankowski.

Jednocześnie 26-latek dał do zrozumienia, że złożenie broni to ostatnie, o czym myśli. Jego słowa pokazują, że porzucenie marzeń o grze na wielkim turnieju najzwyczajniej w świecie nie wchodzi w rachubę.

- Oczywiście, wyjazd na Euro 2020 to mój cel. Mam swoje ambicje i tym się kieruję. Wiadomo, że najlepszym sposobem na pokazanie się są mecze. Chcę dawać z siebie maksimum zarówno na treningu, jak i w trakcie meczów. A co będzie, to będzie - powiedział Frankowski.

Ulubieniec trenera 

Nadzieję w serca sympatyków polskiego skrzydłowego może wlać jego pozycja w hierarchii Chicago Fire. W dwóch pierwszych meczach nowego sezonu Major League Soccer Frankowski wyszedł w pierwszym składzie. Co więcej, w obu przypadkach dotrwał do końcowego gwizdka. Trener drużyny, Raphael Wicky, nie ukrywa, że ceni Polaka i widzi w nim jeden z kluczowych elementów układanki, nad którą sprawuje pieczę.

- "Frank" jest dla nas bardzo ważnym zawodnikiem. Dzięki swojej pracy na boisku oraz szybkości zawsze tworzy okazje, czy to dla siebie, czy też dla kolegów z zespołu - przekonywał nas Wicky. - Mówiłem już o tym w zeszłym roku, ale jeszcze raz podkreślę, że wierzę w niego i jego umiejętności. Cały czas mu powtarzam, że musi w dalszym ciągu ciężko pracować, a kolejne szanse nadejdą - dodał szwajcarski szkoleniowiec.

Komunikacja podstawą sukcesu

Dobre stosunki z trenerem to bez dwóch zdań fundamentalna składowa sukcesu. Jednocześnie nie można zapominać o pozostałych, równie istotnych, czynnikach. Wśród nich góruje między innymi umiejętność funkcjonowania w obcym środowisku, w którym język ojczysty traci na znaczeniu. Frankowski, choć w trakcie oficjalnej konferencji Chicago Fire korzystał z pomocy tłumacza, zapewnia, że poziom jego angielskiego pozwala mu odnaleźć się w realiach piłkarskich, jakie panują w szeregach Chicago Fire.

Nie mam żadnego problemu z komunikacją na boisku i w szatni. Żeby dawać wywiady po angielsku muszę być jednak w stu procentach pewny tego, co mówię. Łatwo jest kogoś złapać na błędach i zmagać się w wyniku takiej sytuacji z problemami. Mam nadzieję, że już wkrótce będę mógł udzielić wywiadu po angielsku - przyznał Frankowski, odpowiadając na pytanie jednego z amerykańskich dziennikarzy.

Kolejne mecze z Sousą w tle 

Przemysław Frankowski jest piłkarzem Chicago Fire od stycznia 2019 roku. Z tytułu transferu konto Jagiellonii Białystok zasiliło 1,5 miliona euro. W barwach ekipy z SeatGeek Stadium 10-krotny reprezentant Polski rozegrał 53 mecze, w których strzelił 8 bramek i zanotował taką samą liczbę asyst.

Najbliższa szansa na wyśrubowanie przywołanego bilansu w sobotę 1 maja. Tego dnia piłkarze Fire zmierzą się na wyjeździe z New York Red Bulls. Oprócz samego spotkania jeszcze istotniejsze dla Frankowskiego może okazać się to, czy w nadchodzących tygodniach ktokolwiek ze sztabu Paulo Sousy będzie spoglądał na jego poczynania w trykocie drużyny z Chicago.

Czytaj także: 
Liga Mistrzów. "Upiorny Mbappe", "Pep jedną nogą w finale". Zagraniczne media o półfinale w Paryżu
Czytaj także:
 Liga Mistrzów. Kibice zaatakowali Mateusza Borka na Twitterze. Cięta riposta komentatora TVP

Czy Paulo Sousa powoła Przemysława Frankowskiego na Euro 2020?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×