Hiszpańskie piekło polskiego talentu. "Nie widzę w nim piłkarza ze ścisłego topu"

Getty Images / Alex Caparros / Na zdjęciu: Mateusz Bogusz
Getty Images / Alex Caparros / Na zdjęciu: Mateusz Bogusz

Początek sezonu 2020/21 był udany dla Mateusza Bogusza. Dziś jednak 19-latek stanowi tło dla najważniejszych zawodników drugoligowego UD Logrones. - Pierwsze miesiące to były dobre złego początki - mówi nam Jose Andres Ezquerro z dziennika "AS".

Mateusz Bogusz już od jakiegoś czasu uchodzi za jedną z największych nadziei polskiej piłki. W styczniu 2019 roku na jego talencie poznało się Leeds United. Od tamtej pory angielski klub jest pracodawcą 19-letniego pomocnika. Bogusz trwający sezon spędza jednak poza Wyspami Brytyjskimi.

Wszystko za sprawą decyzji Leeds o wypożyczeniu go do klubu, w którym będzie mógł liczyć na regularne występy. Tym sposobem reprezentant Polski do lat 21 na początku października ubiegłego roku zasilił szeregi UD Logrones.

Wzorowy start 

Oddelegowanie Bogusza do Segunda Division wzbudziło sporo pozytywnych emocji.  Swojego zadowolenia nie ukrywała zwłaszcza strona przyjmująca młodego Polaka. Zarówno klub, jak i kibice UD Logrones zagrali w otwarte karty, przyznając, że wiążą duże nadzieje z tymczasowym zakontraktowaniem gracza Leeds. Przez pewien czas ich podejście wydawało się uzasadnione.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Strzela jak "nowy Messi"

- Klub uznał przyjście Bogusza za ważny moment. Zaczął naprawdę dobrze, od kilku niezłych spotkań i gola z Rayo Vallecano - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Jose Andres Ezquerro. - Kibice, uwzględniając jego czas w Leeds oraz w młodzieżowej reprezentacji Polski, spodziewali się po nim czegoś ekstra - dodaje dziennikarz "AS".

Zabójcza nieregularność 

Wspomniana przez Ezquerro bramka w starciu z Rayo była swego rodzaju początkiem końca. Bogusz jeszcze przez blisko dwa miesiące balansował na granicy pierwszej "11" i wejść z ławki rezerwowych, aż w końcu na dobre pożegnał się z grą. Od 14 lutego UD Logrones rozegrało 12 spotkań w ramach rozgrywek Segunda Division. Polak pojawił się na boisku w zaledwie trzech z nich, spędzając na murawie jedynie 63 minuty.

- Czas pokazał, że pierwsze miesiące to były dobre złego początki. Niestety, spore nadzieje względem Bogusza nie mają przełożenia na rzeczywistość. Co prawda Polak udowodnił, że ma jakość i dysponuje imponującą wizją, dobrym uderzeniem piłki. Ponadto, jak na swój wiek, może pochwalić się świetną siłą oraz osobowością. Problem w tym, że cechuje go duża nieregularność - twierdzi Ezquerro.

Wyraźny spadek w hierarchii Logrones Mateusza Bogusza jest o tyle niepokojący, że jak wynika z wyżej przywołanych wypowiedzi, same predyspozycje przemawiają na korzyść Polaka. Co zatem staje na jego drodze do zbierania kolejnych minut na zapleczu Primera Division?

Brak perspektyw 

Jose Andres Ezquerro nie ma najlepszych wiadomości na temat stosunków Bogusza z trenerem Logrones, Sergio Rodriguezem. Wiele wskazuje na to, że w ostatnich tygodniach obaj panowie zatracili umiejętność znalezienia wspólnego języka. Taki obrót wydarzeń niemal całkowicie przekreśla szansę Bogusza na zakotwiczenie w Logrones na dłużej niż do końca sezonu 2020/21.

- Trener Sergio Rodriguez wymaga od zawodników ciężkiej pracy i dużego zaangażowania. Utrata miejsca w pierwszej "11" ewidentnie podcięła Boguszowi skrzydła i jest mu coraz trudniej - tłumaczy Ezquerro. - Transfer czy nawet drugie wypożyczenie to mało prawdopodobny scenariusz. Żadna ze stron nie darzy się odpowiednio dużym zaufaniem - uzupełnia hiszpański dziennikarz.

Historia występów Bogusza w barwach UD Logrones pokazuje, że Polak znalazł się na skraju przepaści. O tym, że nad jego głową zawisły ciemne chmury, świadczy seria trzech meczów obejrzanych w całości z wysokości ławki rezerwowych. Gorsza passa przytrafiła mu się zaledwie raz, bezpośrednio po związaniu się z hiszpańskim drugoligowcem. Wiele wskazuje więc na to, że przed Boguszem nader ciężka końcówka sezonu.

- Z perspektywy Bogusza sytuacja nie wygląda zbyt korzystnie. Rodriguez znalazł swoją optymalną "11" i rzadko decyduje się na rotacje. Mimo czasu spędzonego na boisku w pierwszej części sezonu Bogusz niestety nie zdołał nabrać pewności siebie, która pozwoliłaby mu w tej chwili na regularne występy - przyznaje Ezquerro.

Nowy sezon, nowe rozdanie 

W całym wątku poświęconym Boguszowi trzeba brać pod uwagę epizodyczność roli, jaką odgrywa UD Logrones. Polski pomocnik wciąż znajduje się na początku swojej piłkarskiej wędrówki i z całą pewnością otrzyma od losu kolejną szansę na doszlifowanie talentu. Kwestią otwartą pozostaje to, jak daleko Bogusz będzie w stanie przesunąć granicę swoich możliwości.

- W moim mniemaniu Bogusz ma predyspozycje, żeby grać na wysokim poziomie, czy to w Primera Division, czy też Premier League, ale nie widzę w nim kandydata na piłkarza ze ścisłego topu. Pod kątem technicznym i fizycznym nie odstaje, ale głowa, koncentracja i zaangażowanie nie stoją na najwyższym poziomie - podsumowuje Jose Andres Ezquerro.

Na razie Boguszowi nie pozostaje nic innego, jak skupić się na najbliższej przyszłości. Do końca sezonu Seguna Division zostało 6 kolejek, a 17. w tabeli UD Logrones najbliższy mecz rozegra w niedzielę 2 maja z CD Castellon. Wraz z końcem czerwca natomiast 19-latek wyruszy w drogę powrotną do Leeds. Na miejscu, zapewne w trakcie letniego okienka transferowego, stanie się jasne, gdzie spędzi sezon 2021/22.  
Czytaj także: 

Kolejny klub zainteresowany Lewandowskim! Ale jest jeden haczyk
Czytaj także: 
Legia Warszawa najlepsza w historii polskiej piłki

Komentarze (2)
avatar
zbych22
29.04.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"Mateusz Bogusz już od jakiegoś czasu uchodzi za jedną z największych nadziei polskiej piłki" - jest to nadzieja mediów i polskich "ekspertów". Prawie żaden WIELKI polski talent nie osiągnął. Czytaj całość
avatar
hack
29.04.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ewidentnie widać, że robienie gwiazdy z 18letniego kopacza jest z krzywdą dla niego samego, a jak jeszcze sam uwierzy w swoją wielkość, to efekty widać powyżej......