"Jakiś wiejski idiota mógł kogoś zabić". Słynny piłkarz oburzony po skandalu w Manchesterze

W niedzielę na Old Trafford doszło do niebezpiecznego zdarzenia. Pewien kibic wystrzelił racę w stronę dziennikarzy. Znajdowali się tam też byli piłkarze Liverpoolu. Jeden z nich nie wytrzymał i skomentował to zachowanie.

Mateusz Byczkowski
Mateusz Byczkowski
Niedzielne popołudnie z Premier League miało wyglądać zupełnie inaczej. Fani angielskiej piłki czekali na hitowe spotkanie 34. kolejki pomiędzy Manchesterem United a Liverpoolem.

Ostatecznie mecz został odwołany. Decyzję podjęto z uwagi na zachowanie kibiców Czerwonych Diabłów, którzy protestowali pod Old Trafford przeciwko właścicielom klubu - rodzinie Glazerów.

Część z nich wdarła się na obiekt. Na stadionie panował ogromny chaos. Doszło też do bardzo niebezpiecznych incydentów. O jednym z nich opowiedział były piłkarz Liverpoolu - Graeme Souness.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Strzela jak "nowy Messi"

Protestujący kibice zaczęli rzucać przedmiotami w kierunku dziennikarzy. To właśnie tam znajdował się Souness w towarzystwie Jamie'ego Carraghera - innego, słynnego zawodnika "The Reds".

- Ktoś rzucił tutaj puszkę piwa. (...) Wyrzucono też racę. Jeśli uderzyłaby w któregoś z nas, leżelibyśmy już w szpitalnym łóżku, z obrażeniami twarzy - stwierdził Graeme Souness, cytowany przez "Daily Mail".

- W Cardiff przez racę zginęło dziecko. Nie krytykuję wszystkich kibiców Manchesteru United, ale nie można tego bagatelizować. Jakiś wiejski idiota mógł kogoś zabić - dodał były piłkarz.

Zobacz też:
Premier League. Hitowe spotkanie w Manchesterze odwołane!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×