Real Madryt doszedł do sufitu. Czas na wielkie zmiany u mistrzów

To są prawdopodobnie ostatnie mecze Realu Madryt w takim składzie personalnym. Drużyna potrzebuje rewolucji, aby zrobić krok do przodu. Kto musi odejść, a kto trafić do Królewskich? Przyszłości w klubie nie ma już jedna gwiazda.

Jakub Artych
Jakub Artych
Karim Benzema (z lewej) i Antonio Ruediger PAP/EPA / Neil Hall / Na zdjęciu: Karim Benzema (z lewej) i Antonio Ruediger
Zinedine Zidane wycisnął z tej drużyny nie 100, a 150 procent. Przez wiele miesięcy Francuz drapał się w głowę i rozmyślał jak poukładać wszystkie klocki. Zadanie miał ekstremalnie trudne. Co rusz wypadał mu kolejny piłkarz. Gdy wracał do zdrowia, problemy zgłaszał inny gracz. W trakcie całego sezonu Zidane mógł trenować z całą ekipą... zaledwie jeden dzień. To mówi wszystko.

To był bardzo dziwny sezon. Brak gry na Santiago Bernabeu, brak transferów, liczne kontuzje i Covid-19, który nie oszczędził nikogo. Na kwarantannę trafili między innymi Sergio Ramos, Raphael Varane, Fede Valverde, Casemiro, Eden Hazard trener Zinedine Zidane czy nawet prezydent klubu Florentino Perez.

Rewolucja jest nieunikniona

Real doszedł do ściany. Bez rewolucji kadrowej drużyna nie zrobi postępu. Architektem w dalszym ciągu powinien być Zidane, ale niektórzy wykonawcy powinni być inni.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Strzela jak "nowy Messi"

Latem całkowicie zmieni się linia obrony. Chęć odejścia zgłasza Raphael Varane, nowego kontraktu nie przedłużyli Sergio Ramos i Lucas Vazquez, a poziomu gry w Realu Madryt nie reprezentuje już Marcelo. Brazylijczyk jest cieniem piłkarza sprzed kilku lat, który imponował grą w ofensywie. Teraz nie ma z niego żadnego pożytku.

Świetną informacją będzie z pewnością transfer Davida Alaby. Reprezentant Austrii będzie należycie doceniony, zasiądzie w gronie najlepiej opłaconych piłkarzy Królewskich (12 mln euro za sezon). Jego pensja ma być zaledwie 0,5 miliona mniejsza od tej, którą na ten moment może pochwalić się Sergio Ramos.

Sam Alaba nie zbawi defensywy Realu. Zidane musi mocniej postawić na Edera Militao i liczyć, że Ramos pozostanie w stolicy Hiszpanii. Wzmocnień wymaga także prawa i lewa strona defensywy. W środku pola potrzeba świeżej krwi. Zidane ciągle liczy na niezniszczalnych Lukę Modricia, Casemiro i Toniego Kroosa, jednak na dłuższą metę jest to droga donikąd. Być może powinien mocniej zaufać Martinowi Odegaardowi, który nie dostał prawdziwej szansy od Francuza.

Na wylocie z klubu jest przynajmniej siedmiu zawodników, a w tym gronie są Alvaro Odriozola, Isco, Mariano Diaz, Marcelo, Luka Jović i Dani Ceballos. Na ich transferach Real może zyskać ponad 200 mln euro.

Osobną kwestią jest napastnik. Karim Benzema rozgrywa sezon życia. Dwoi się i troi, gra kapitalnie, jednak osamotniony Francuz potrzebuje pomocy. Znany dziennikarz Josep Pedrerol upiera się, że na Santiago Bernabeu trafi latem wielki snajper.

- Upadek Superligi nie zmienił nic w sytuacji Kyliana Mbappe. W przyszłym sezonie zagra w Realu Madryt, bez względu na to, co się teraz dzieje - powiedział Hiszpan w programie El Chiringuito.

Z drugiej strony jak mantra powracają słowa Florentino Pereza, który jasno sygnalizuje, że z powodu pandemii koronawirusa Real stracił 400 mln euro. Mbappe nie będzie kosztował 50 czy 100 mln, tylko zdecydowanie więcej. Czy w obliczu kryzysu finansowego, Los Blancos stać na taki wydatek?

Czas przyznać się do błędu

Niedługo miną już trzy lata od odejścia Cristiano Ronaldo do Juventusu, a Real wciąż nie znalazł godnego następcy Portugalczyka. Kimś takim miał być Eden Hazard, który kosztował grubo ponad 100 mln euro. To był jednak prawdopodobnie najgorszy transfer w historii Królewskich.

Belg kompletnie nic nie daje drużynie. Ciągle leczy kontuzje, a gdy już wróci do zdrowia, długo szuka swojej formy.

Mentalnie nie pasuje do Realu. W środę po półfinale Ligi Mistrzów z Chelsea, Hazard nie wyglądał na zasmuconego. Wręcz przeciwnie. Kamery uchwyciły, jak uśmiechnięty od ucha do ucha składa gratulacje piłkarzom Chelsea. Hiszpańskie media są oburzone, a u kibiców został skreślony.

Hazard jest tanią (?) podróbką Ronaldo. Portugalczyk nigdy po przegranym meczu nie szedł do rywali, aby z uśmiechem na ustach wspominać dawne czasy. Zawsze chciał wygrywać, a gdy mu się to nie udało, szedł rozgoryczony do szatni. Jego ambicja była czasami zbyt duża, jednak właśnie ona zaprowadziła go na sam szczyt.

Zobacz także:
"Jak eksmisja z własnego domu". Media piszą o wielkiej żałobie w Realu Madryt
Klasyfikacja strzelców Ligi Mistrzów. Kto przejmie koronę po "Lewym"? Norweg poza zasięgiem

Oglądaj mecz Real Madryt - FC Barcelona na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)

Ilu piłkarzy powinien kupić Real Madryt?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×