Krystian Bielik bez szans na grę w Premier League? "Trudno to sobie wyobrazić"

Getty Images / Tony Marshall / Na zdjęciu: Krystian Bielik
Getty Images / Tony Marshall / Na zdjęciu: Krystian Bielik

Krystian Bielik ostatni mecz w Championship rozegrał ponad 3 miesiące temu. Czas pokazał, jak poważne konsekwencje dla Derby może mieć kontuzja Polaka. - Odniesiony przez niego uraz może doprowadzić do spadku klubu - mówi Jacob Potter.

Zerwanie więzadła krzyżowego sprawiło, że Krystian Bielik pierwsze tygodnie sezonu 2020/21 był zmuszony śledzić w telewizji. Bez niego w składzie Derby County przyprawiało swoich kibiców o niesłychany ból głowy. Po dziesięciu rozegranych meczach Barany mogły pochwalić się zaledwie 1 zwycięstwem przy aż 6 porażkach. Nadzieje na zakończenie z happy endem rozbudził dopiero powrót trzykrotnego reprezentanta Polski.

Motor napędowy The Rams

Bielik swoją grą w mgnieniu oka odcisnął piętno na drużynie Derby. Od 1 grudnia 2020 roku do 30 stycznia 2021 ekipa z Pride Park Stadium rozegrała 12 meczów w ramach rozgrywek The Championship. Średnia ocen, jakie portal "WhoScored" przyznał wtedy Polakowi, przekroczyła zawrotne 7,5 punktu. Po dziś dzień plasuje go to w ścisłej czołówce całej ligi. The Rams natomiast, w trakcie przywołanego okresu, zgromadzili aż 19 punktów. Problem w tym, że odnotowane wówczas 6 zwycięstw stanowi większość spotkań, które w sezonie 20/21 zakończyły się dla nich korzystnym rezultatem.

Nie da się oprzeć wrażeniu, że kryzys Baranów zaczął nabierać sejsmicznych rozmiarów wraz ze stratą Bielika na skutek kontuzji. Polak zerwał więzadła zewnętrzne w kolanie w przedostatni dzień stycznia, w wygranym 1:0 meczu z Bristol City.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Jak on to zrobił?! To może być najpiękniejszy gol roku!

- Absencja Bielika diametralnie odbiła się na całym zespole. Gdy był zdrowy, Wayne Rooney mógł liczyć na coś ekstra. To Polak był gwarantem stabilność w linii defensywnej. Uważam, że odniesiona przez niego kontuzja to główny czynnik, który może doprowadzić do spadku Derby do League One - twierdzi w rozmowie z WP SportoweFakty dziennikarz "Snack Media" oraz "Football League World", Jacob Potter.

Widmo spadku niestraszne Bielikowi 

Przed starciem 46. kolejki z Sheffield Wednesday rzeczywiście nie można wykluczyć scenariusza, który na ostatniej prostej zaprowadzi Derby na samo dno. Podopieczni Wayne'a Rooneya zajmują 21. miejsce w tabeli Championship - ostatnie, które daje utrzymanie. Ich przewaga nad 22. Rotherhamem wynosi jednak zaledwie dwa punkty. Wspomniane przed momentem Sheffield traci tylko jedno oczko więcej.

W związku z powyższym wszystko, włącznie z najgorszym, jest możliwe. To skłania polskiego kibica do postawienia na pozór trywialnego pytania, które to jednak ze względu na kontekst nabiera większego sensu. Co czeka Krystiana Bielika, gdy Derby zamieni Championship na League One?

- Jeśli Derby rzeczywiście wyląduje na trzecim poziomie rozgrywkowym w Anglii, będę zaskoczony każdą inną decyzją Bielika niż opuszczenie szeregów The Rams. Jest więcej niż dobry, żeby grać regularnie na poziomie Championship. Moim zdaniem pasowałby do takich zespołów jak Reading, Blackburn Rovers czy Preston - uspokaja Jacob Potter. 

Sukces uzależniony od zdrowia

Zważywszy na okoliczności, jakie towarzyszą aktualnie karierze Krystiana Bielika, niewykluczone, że jeden z wymienionych klubów wyciągnie do polskiego pomocnika pomocną dłoń już w najbliższych tygodniach. Renoma, jaką 23-latek zdążył wyrobić sobie na Wyspach mimo zaledwie 43 meczów na zapleczu Premier League, jest godna pozazdroszczenia. To daje nadzieję na podjęcie owocnej współpracy dla obu stron. Trzeba jednak pamiętać, że mimo bliźniaczo podobnych perspektyw w przeszłości, organizm Bielika nie raz i nie dwa odmawiał już posłuszeństwa.

- Prawdziwy potencjał Bielika to swego rodzaju zagadka. Kiedy nie prześladują go kontuzje, naprawdę mi imponuje. Problem w tym, że ma do urazów niesamowitego pecha. To z całą pewnością odbiło się na jego piłkarskim rozwoju. Jeśli jednak kolejne lata przyniosą zażegnanie tego godnego pożałowania trendu, Bielik ma potencjał na stałą obecność wśród piłkarskiej elity Championship - uważa Potter.

Jeden, czy nawet dwa sezony to jednak tylko niewielki ułamek każdej piłkarskiej kariery. To, gdzie będzie grał Bielik w sezonie 2021/22, jest zatem istotne, ale całościowo ustępuje miejsca w hierarchii ostatecznej granicy jego możliwości.

Mowa przecież o zawodniku, który ma na swoim koncie debiut w barwach Arsenalu. Co prawda było to tylko spotkanie Pucharu Ligi Angielskiej, ale sam fakt zaangażowania w sprawy bliskie Premier League jest godny odnotowania. Poza tym, na swój szczególny sposób to punkt wyjścia do rozognionej dyskusji. Dotyczy ona ponownego przekroczenie przez Bielika progów angielskiej ekstraklasy w przyszłości. Czy taki finał jest w ogóle realny?

- Ze względu na historię urazów Polaka, trudno mi w to sobie w tej chwili wyobrazić. Oczywiście, jeśli pozostanie zdrowy, to kto wie. Pod takim warunkiem gra w Premier League znajdzie się w jego zasięgu - prognozuje Potter.

Wyboista droga powrotna 

Walkę Bielika o grę w jednej z najlepszych, o ile nie najlepszej lidze świata poprzedzi rzecz jasna żmudna rehabilitacja. Choć operacja w lutym przeszła bez żadnych komplikacji, a sam Bielik pochwalił się w tym tygodniu powrotem do ćwiczeń z wykorzystaniem futbolówki, to do czynnego udziału w meczach wciąż daleka droga. Nastroje największych optymistów tonuje również nasz rozmówca, Jacob Potter.

- Na ten moment Krystian kontynuuje swoją rehabilitację. Zapewne chce jak najszybciej wrócić do gry, ale biorąc pod uwagę jego rolę na boisku, wydaje się, że nawet początek sezonu 2021/22 to nieco za wcześnie na funkcjonowania na najwyższych obrotach - kończy brytyjski dziennikarz. 

Czytaj także: 
Polski napastnik bohaterem we Włoszech. Dzięki niemu może być awans do Serie A
Czytaj także: 
Piotr Reiss: Lech Poznań potrzebuje gruntownej przebudowy

Źródło artykułu: