Przedstawiciele Premier League znów zdominowali klubowe rozgrywki w Europie (w 2019 roku mieli nawet komplet finalistów). O triumf w Champions League powalczą Manchester City i Chelsea, zaś o wygranie Ligi Europy - Manchester United, który zmierzy się w finale z Villarrealem.
- Bardzo bym się ucieszył, gdyby "Lewy" trafił do Premier League, bo to wielka atrakcja dla kibiców. Wśród samych klubów ze ścisłej czołówki bez problemu znalazłby się chętny na jego usługi. Mówimy o piłkarzu niesamowicie skutecznym, który utrzymuje wysoką formę od dawna i nie ma wahań - powiedział WP SportoweFakty komentator angielskiej ekstraklasy w Canal+ Rafał Nahorny.
Wyzwania większe niż w Bundeslidze
Premier League to najbardziej widowiskowe rozgrywki w Europie, a w samej czołówce panuje zdecydowanie większa konkurencja niż w Niemczech, gdzie Bayern Monachium od lat nie ma sobie równych. W tym kontekście przeprowadzka reprezentanta Polski na Wyspy Brytyjskie byłaby niezwykle ciekawa.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co tam się wydarzyło? Chciał tylko wybić piłkę rywalowi
- Kiedyś się mówiło, że po trzydziestce piłkarz powoli zmierza do końca kariery, dziś wygląda to zupełnie inaczej. Doskonały przykład to Cristiano Ronaldo, który jest starszy od "Lewego", a wciąż myśli o wielkich wyzwaniach - podkreślił Piotr Świerczewski, były kadrowicz, który był niegdyś zawodnikiem Birmingham City.
Czekają byli trenerzy
W Anglii pracują byli trenerzy Lewandowskiego - Juergen Klopp w Liverpoolu i Pep Guardiola w Manchesterze City. - Oni doskonale go znają i na pewno widzieliby go w swoich drużynach, a jest jeszcze przecież Thomas Tuchel, który prowadził Borussię Dortmund już po odejściu Polaka, mimo to również wiele o nim wie i mógłby go wkomponować do składu Chelsea - dodał Nahorny.
Na Stamford Bridge w przeszłości problemy miało jednak wielu świetnych napastników, więc przeprowadzka do Londynu mogłaby stanowić ryzyko. - Tuchel ma w składzie Oliviera Girouda czy Tammy'ego Abrahama, a i tak częściej stawia na fałszywą dziewiątkę, czyli Kaia Havertza - zaznaczył Nahorny.
W Manchesterze City rola piłkarzy o charakterystyce "Lewego" też nie jest do końca oczywista. W półfinałowym rewanżu z Paris Saint-Germain w Lidze Mistrzów (2:0) "The Citizens" zagrali bez typowego napastnika. - Dlatego jestem zdania, że Manchester City i Chelsea na transfer "Lewego" się ostatecznie nie zdecydują - uważa Nahorny.
Wyjazd do Anglii może być ryzykiem
W Niemczech Lewandowski jest już legendą Bundesligi, może pobić rekord Gerda Muellera. Gdyby teraz zdecydował się na zmianę otoczenia, podjąłby spore ryzyko, zwłaszcza że na angielskich boiskach gra jest bardziej intensywna, ostrzejsza, panuje tam też większa konkurencja.
- Przede wszystkim on sam musi przemyśleć, co jest dla niego ważniejsze. Premier League to marzenie wielu zawodników, lecz w Bundeslidze Robert śrubuje rekordy i już teraz jest niesamowitą postacią. Decydując się na wyjazd, musiałby to porzucić - powiedział Świerczewski.
Nahorny jest zdania, że choć występy Polaka w Premier League byłyby ciekawe, to szanse na taki scenariusz nie są duże. - Oczywiście jeśli spojrzymy np. na Manchester United, sprowadzał on gwiazdy zaawansowane wiekowo - jak Zlatan Ibrahimović czy Edinson Cavani. To dowód, że nawet zespoły z topu mogą po takich zawodników sięgać. Gdybyśmy jednak prześledzili co Lewandowski na różnych etapach mówił o swojej przyszłości, w kontekście odejścia z Bayernu najczęściej padała nazwa Realu Madryt. Hiszpanię bym uznawał za kierunek bardziej prawdopodobny. Poza tym mamy jeszcze sporo znaków zapytania, bo nie wiemy, które angielskie kluby wystąpią w nowym sezonie Ligi Mistrzów. To też ma przecież ogromne znaczenie dla najlepszych piłkarzy - zakończył.
Czytaj także:
Sędziowie pobici przez piłkarza i prezesa klubu. "Zaj... cię szmaciarzu"
Tak może wyglądać kadra Polski na Euro 2020. Oni zyskają na zmianach