Piłkarz Bayernu Monachium zawieszony do końca sezonu. Klub zrezygnował z odwołania
To była prawdopodobnie jedna z najgorszych zmian w historii Bundesligi. Obrońca Bayernu Monachium, Tanguy Nianzou, krótko po wejściu na boisko zobaczył czerwoną kartkę w spotkaniu z Borussią Moenchengladbach. Końcówkę sezonu ma z głowy.
Nie dla wszystkich był to jednak udany wieczór. 18-letni Tanguy Nianzou wszedł na boisko w 70. minucie, by... po pięciu minutach je opuścić.
Francuski obrońca sfaulował Breela Embolo, a sędzia Tobias Stieler - po skorzystaniu z VAR - pokazał mu czerwoną kartkę. Po tej sytuacji zrobiło się gorąco przy linii bocznej, menadżer Borussii MG Max Eberl miał pretensje do Hansiego Flicka (więcej TUTAJ>>).
ZOBACZ WIDEO: Polski trener od lat wszystko dokładnie zapisuje. "Sporządzam książkę co pół sezonu"W poniedziałek sąd sportowy niemieckiej federacji (DFB) ukarał piłkarza Bayernu. Nianzou został zawieszony na dwa spotkania, co oznacza, że ten sezon ma już z głowy.
Bayern postanowił bowiem, że nie będzie się odwoływać od kary. "Zarówno piłkarz, jak i klub zgodzili się z wyrokiem, który jest w tej sytuacji prawomocny" - czytamy w "Kickerze".
Na finiszu sezonu Bayernowi pozostały do rozegrania dwa mecze - z SC Freiburg (15 maja, na wyjeździe) oraz z FC Augsburg (22 maja, u siebie). Oprócz Nianzou nie wystąpi w nich także Leon Goretzka, który doznał kontuzji w sobotnim spotkaniu.
Czytaj także: Hansi Flick ma spory problem. Podstawowy gracz Bayernu wyłączony z gry