"Lewandowski wodzi potęgi za nos" - pisaliśmy w marcu 2021 r., gdy napastnik Bayern Monachium po raz pierwszy zagrał w oficjalnym meczu (z Werderem Brema) w butach firmy Puma. Mimo że nie podpisał z nią umowy.
Wcześniej przez wiele lat (od 2009 r. do lata 2020 r.) polski snajper związany był kontraktem z firmą Nike (więcej TUTAJ>>). Gdy umowa wygasła, nadal zakładał obuwie amerykańskiego koncernu.
"Zwariowany poker Lewandowskiego!" - pisze w piątek "Bild". Niemieccy dziennikarze analizują, w co gra snajper Bayernu Monachium. Podkreślają, że w ostatnim czasie zakładał buty aż trzech gigantów - nie tylko Nike oraz Pumy, ale także Adidasa. Co ciekawe, podczas wspomnianego meczu z Werderem "Lewy" zmienił buty w przerwie (zastępując Pumę modelem Nike).
ZOBACZ WIDEO: Listkiewicz komentuje szokującą wypowiedź niemieckiego eksperta na temat Lewandowskiego
Zdaniem niemieckich dziennikarzy, Lewandowski próbuje w ten sposób wynegocjować jak najlepszy kontrakt. Dotychczasowa umowa z Nike zapewniała mu kwotę mniejszą niż 10 mln euro rocznie (dla porównania: Neymar związał się z Pumą i wg szacunków "Forbesa" zarabia rocznie ok. 25 mln euro).
Napastnik Bayernu rozmawia o przedłużeniu współpracy z Nike, ale na korzystniejszych dla siebie zasadach. Otóż Lewandowski "chce mieć własną linię butów". Na wzór Cristiano Ronaldo, który również jest związany z Nike. Takie rozwiązanie zapewniałoby Polakowi także część zysków ze sprzedaży produktów.
Jest jednak pewien problem. Według informacji "Bilda" amerykański koncern chce zatrzymać Lewandowskiego, ale nie kwapi się do podpisania umowy na przedstawionych przez niego warunkach.
W poprzednim meczu Bundesligi, z SC Freiburg, napastnik Bayernu zagrał w modelu Nike. "Nie wiadomo, w jakich butach Lewandowski wyruszy po rekord w sobotnim spotkaniu z Augsburgiem" - komentuje portal weltfussball.de.
Czytaj także: Milczał przez 9 sekund po pytaniu o Brzęczka. Lewandowski wyjaśnił, dlaczego tak się zachował