Negocjacje przedstawicieli ukraińskiego klubu z Jackiem Rutkowskim miały trwać do później nocy. Na początku działacze z Doniecka oferowali 6,5 mln euro, ale widząc brak zaingerowania drugiej strony, podnieśli cenę do 8 mln. I znowu mieli usłyszeć „nie”.
Dziennik donosi, że upór Jacka Rutkowskiego, by nie sprzedawać, nawet za ogromne pieniądze (nawet 7 mln euro to byłby największy transfer w historii polskiej piłki), Lewandowskiego, to konsekwencja obietnicy danej kibicom, że z podstawowego składu odejdzie najwyżej jeden piłkarz, a już wcześniej za 3 miliony euro do Rubina Kazań został sprzedany Rafał Murawski.
Szef klubu nie chce również osłabiać drużyny, która ma walczyć o mistrzostwo Polski i jak najdłużej grać w Lidze Europejskiej.