Jan Urban (Legia Warszawa): Pamiętaliśmy porażkę z minionego sezonu i dlatego tak często od samego początku meczu stałem przy linii boiska, gdyż chciałem być blisko z drużyną. Nasza gra dzisiaj wyglądała dobrze. Nie mam zamiaru dopatrywać się tutaj braku szczęścia. To jest brak umiejętności. Po prostu potrzebujemy zbyt wielu okazji, żeby strzelić jedną bramkę. Takie mecze często źle się kończą, bo przeciwnik ma jedną sytuację, którą wykorzystuje. Nie wiem czy zasłużenie, ale trzy punkty zostały w Wodzisławiu. Możemy mówić, co chcemy na Chinyamę, ale kiedy grał, strzelał bramki.
Ryszard Wieczorek(Odra Wodzisław): Mieliśmy dzisiaj dużo szczęścia. Choć jeszcze dwa tygodnie temu powinniśmy wygrać z Jagiellonią, a później nie przegrać z Polonią Bytom. Teraz limit szczęścia i pecha się wyrównał. Pierwsza połowa w naszym wykonaniu nie wyglądała najlepiej. Mieliśmy problem w drugiej linii. Po przerwie ustawiliśmy się dobrze z tyłu. Legia miała sytuacje tylko po stałych fragmentach gry. Chciałbym pochwalić Aleksandra Kwieka, który bardzo przeżywał przegrany mecz z Polonią Bytom. Zrobił dziś to, co trzeba. Był bardzo mocnym ogniwem po wejściu na murawę.
Adam Stachowiak (Odra Wodzisław): Sprzyjało nam szczęście, ale jemu trzeba pomóc. Trzeba się cieszyć, że my wykorzystaliśmy tę najlepszą okazję po przerwie. Kilka moich interwencji odebrało zawodnikom Legii pewności siebie. Choć po sytuacjach, w których ratowały mnie słupki po rogu mogłem się lepiej zachować.
Jakub Rzeźniczak (Legia Warszawa): Podobnie jak rok temu nie wywozimy punktu z Wodzisławia, ale to były dwa różne mecze.Brak skuteczności, to nasza największa bolączka. Gramy dobrze, ale to nie przekłada się na wynik. Stachowiak miał dzień konia. Bronił wszystko i miał przy tym szczęście.