Tydzień temu Legia Warszawa pokonała na wyjeździe FK Bodo/Glimt 3:2. Dwa gole strzelił nowy nabytek mistrza Polski, Mahir Emreli. Filip Mladenović przyznał, że to spora zasługa sztabu szkoleniowego, który dobrze przygotował zespół na to spotkanie.
- Sprawdziło się wszystko, co wiedzieliśmy o FK Bodo/Glimt. Nasi analitycy wykonali bardzo dobrą pracę, rywal zagrał tak, jak się spodziewaliśmy. Przed nami rewanż i musimy przyjrzeć się, co powinniśmy poprawić. Mam nadzieję, że zagramy swoje - stwierdził Serb w rozmowie z portalem legia.com.
- To było wymagające spotkanie i jestem zadowolony. Musimy być zadowoleni. To są puchary, dlatego w rewanżu musimy zagrać jeszcze lepiej. Znamy przeciwnika i możemy zrobić analizę na podstawie pierwszego meczu, to ułatwi nam pracę. Mam nadzieję, że drugi mecz skończymy jak najlepiej i awansujemy do kolejnej rundy. - dodał.
ZOBACZ WIDEO: Trener Anglików wyłącznym winnym po porażce? "Zastanawiam się, jak to możliwe"
Mimo że Legia Warszawa przywiozła dobry wynik z Norwegii, nie jest w aż tak komfortowej sytuacji. Od sezonu 2021/2022 zasada goli strzelonych na wyjeździe już nie obowiązuje. Filip Mladenović uważa, że to jednak sprawiedliwe.
- W tym momencie zasada goli na wyjeździe byłaby dla nas pomocna, ale teraz będzie sprawiedliwiej. Możliwe, że po zmianie zasad nie będziemy odczuwać ciśnienia, by strzelić gola na własnym stadionie, czy dodatkowego problemu, gdy tracisz gola u siebie. Zobaczymy jak to będzie, ale naprawdę nie robi mi to różnicy - ocenił.
Rewanżowe spotkanie pomiędzy Legią Warszawa a FK Bodo/Glimt rozpocznie się o godz. 20:00. Zwycięzca tej rywalizacji w kolejnej rundzie eliminacji Ligi Mistrzów zagra z estońską Florą Tallin.
Zobacz też:
Śląsk Wrocław na autostradzie do awansu. Eksperymentów jednak nie będzie
Górnik stracił legendę. "Człowiek instytucja", "Znałeś Leona, to wiedziałeś wszystko"