Śląsk Wrocław na autostradzie do awansu. Eksperymentów jednak nie będzie
W czwartkowy wieczór Śląsk Wrocław może przypieczętować awans do II rundy eliminacji Ligi Konferencji Europy. Jednym ze wzmocnień WKS-u jest powrót na ławkę trenera Jacka Magiery, który w środę poprowadził pierwszy trening po przebyciu koronawirusa.
Tym niemniej, zwycięstwo na wyjeździe powoduje, że Śląsk znalazł się w doskonałej sytuacji przed rewanżem.
Przed tygodniem zespołem Śląska z ławki kierował Tomasz Łuczywek, ponieważ Magiera uzyskał pozytywny wynik testu na koronawirusa. - Oglądałem spotkanie w telewizji, co było dla mnie trudne, ale byliśmy w ciągłym kontakcie ze sztabem. Brakowało tej atmosfery, obecności w szatni. Oglądałem analizy, czytałem raporty. Moja nieobecność nie miała jednak wpływu na funkcjonowanie drużyny - powiedział szkoleniowiec Śląska.
ZOBACZ WIDEO: Trener Anglików wyłącznym winnym po porażce? "Zastanawiam się, jak to możliwe"Teraz jednak Magiera wraca już na trenerską ławkę. - Z moim zdrowiem wszystko jest już w porządku i cieszę się, że mogę być z powrotem na ławce - podkreśla.
Mimo wygranej na wyjeździe, we Wrocławiu podchodzą z pokorą do czwartkowego rewanżu na własnym boisku. - Każdego przeciwnika trzeba szanować. Naszym celem jest awans do kolejnej rundy. Jutro wyjdzie najlepsza jedenastka. Nie ma mowy o eksperymentach - powiedział trener Magiera.
Sezon 2021/22 jest pierwszym, gdy nie obowiązuje zasada bramek zdobywanych na wyjeździe. - Zaraz przejdziemy z tym do porządku dziennego. Gdy sam byłem zawodnikiem, to mogłem podać piłkę do bramkarza, a on mógł ją złapać. Gdybym teraz powiedział o tym Mateuszowi Praszelikowi, to by nie uwierzył. Uważam, że to zmiana idąca z duchem sportu - podsumował Magiera.
Początek spotkania Śląsk Wrocław - Paide Linnameeskond w czwartek o godz. 20.
CZYTAJ TAKŻE:
Nazywał ich "gó****ni piłkarze". Szokujące kulisy współpracy z trenerem wyszły na jaw
Wyciekły kolejne nagrania. Szokujące słowa o Cristiano Ronaldo