Legia Warszawa udanie rozpoczęła przygodę w tegorocznych pucharach. Warszawianie w pierwszej rundzie eliminacji do Ligi Mistrzów pokonali mocne FK Bodo/Glimt.
Teraz, przynajmniej na papierze, przed nimi nieco mniejsze wyzwanie - Flora Tallin. W estońskim zespole gra kilku znanych z ekstraklasowych boisk zawodników, na czele z Konstantinem Wasiljewem. Były gwiazdor Piasta Gliwice czy Jagiellonii nie ukrywa, że przed jego zespołem trudny mecz.
- Spodziewamy się ciężkiego meczu, zwłaszcza przy dopingu warszawskich kibiców. Dla niektórych naszych młodych piłkarzy to będzie pierwsze takie doświadczenie - na takim stadionie, przy takim dopingu. Ale z drugiej strony przecież każdy zaczyna grać w piłkę po to, żeby takich meczów grać jak najwięcej w swoim życiu. Dlatego mam nadzieję, że zmotywuje ich to pozytywnie - powiedział Estończyk w rozmowie z TVP Sport.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Podolski odwiedził wyjątkową fankę. Kibicuje Górnikowi od... 1948 roku
36-latek nie traci jednak wiary w awans, choć jak sam przyznaje, byłby to wynik z kategorii "cudów".
- Wierzę, że mamy swoje atuty, które pozwolą nam trochę poprzeszkadzać Legii na drodze do następnej rundy, ale chodzimy po ziemi i zdajemy sobie sprawę, że to Legia jest faworytem tego dwumeczu. Jednak w życiu cuda się zdarzają i mamy nadzieję, że sprawimy niespodziankę. Zespołowo jesteśmy na dobrym poziomie, ale jednak polska i estońska piłka są trochę na innych półkach - skomentował zawodnik.
Początek meczu Legia Warszawa - Flora Tallin w środę o godzinie 21:00.
Czytaj także:
- Ważne informacje o przyszłości Lewandowskiego. Tylko jeden klub może o niego skutecznie zawalczyć!
- Liga Mistrzów, jakiej nie znaliście. W przyszłym sezonie czeka nas szaleństwo