Pomarańczowo-czarny stadion wciąż niezdobyty - relacja z meczu KSZO Ostrowiec - ŁKS Łódź

Podopieczni trenera Roberta Kasperczyka nie byli faworytami w spotkaniu z teoretycznie lepszym rywalem, który w poprzednim sezonie Ekstraklasy zajął wysokie 7. miejsce w lidze. Zwycięstwo nad ekipą ŁKS Łódź było dla piłkarzy KSZO swego rodzaju odwetem za przedsezonowa porażkę w spotkaniu sparingowym, które rozstrzygnęli na swoja korzyść łodzianie.

Już na początku spotkania żółtą kartką za faul ukarany został Radosław Kardas. Chwilę później z dystansu strzelał , Waldemar Sotnicki odbił piłkę przed siebie i na szczęście dla gospodarzy nie zdołał do niej dojść Dejan Djenić, ponieważ zawodnik ŁKS poślizgnął się na murawie w polu karnym. W odpowiedzi prawym skrzydłem urwał się Adam Cieśliński, który dograł piłkę do Krystiana Kanarskiego, a ten dośrodkował w pole karne, jednak Bogusław Wyparło był na posterunku. W 16. minucie rzut wolny sprzed pola karnego wykonywał Łukasz Matuszczyk - piłka trafiła w mur zawodników ŁKS. Po chwili uderzenie <>Adriana Frańczaka nie znalazło drogi do bramki gości. Kwadrans później w zamieszaniu w polu karnym po rzucie rożnym żaden z piłkarzy KSZO nie miał możliwości uderzenia na bramkę Wyparło. Pięć minut później Marcin Folc odegrał w tempo do Huberta Robaszka, jednak dośrodkowanie pomocnika KSZO w pole karne łodzian było zbyt głębokie i nie doszedł do niego Cieśliński. Jeszcze przed przerwą na uderzenie z dystansu zdecydował się Gabor Vayer. Sotnicki wypuścił piłkę przed siebie, ale na szczęście żaden z piłkarzy ŁKS do niej nie doszedł. Sędzia doliczył dodatkowe dwie minuty do regulaminowego czasu gry, jednak wynik się już nie zmienił.

Na drugą połowę KSZO wyszedł bardziej zdeterminowany i wydawało się, że mniej spięty. W 53. minucie na bezpośredni strzał z rzutu wolnego zdecydował się Tomasz Hajto, jednak piłka przeleciała wysoko nad bramką KSZO. Trzy minuty później futbolówkę do Kanarskiego dograł Robaszek. Kapitan KSZO zdecydował się na strzał z dystansu, jednak piłka poszybowała nad poprzeczką bramki Wyparły. W 70.minucie niebezpiecznie w pole karne wszedł Kardas, ale ostrowiecki stoper minimalnie minął się z futbolówką. Dziesięć minut przed zakończeniem meczu futbolówkę w pole karne wrzucił Hajto, ale bramka zdobyta przez Vayera nie została uznana - sędzia odgwizdał pozycję spaloną. W 85. minucie kiedy wydawało się, że KSZO zdobędzie jeden punkt w potyczce z łódzkim zespołem, fatalnie w bramce gości zachował się Wyparło i po jego błędzie Cieśliński umieścił piłkę w siatce, dając tym samym ostrowieckiemu zespołowi komplet punktów.

Twierdza KSZO pozostaje niezdobyta od 3 maja 2008 roku, gdy pomarańczowo-czarni ponieśli porażkę z Avią Świdnik, która miejscowych pokonała 4:3. Beniaminek I ligi skazywany na pożarcie od pierwszego meczu w rozgrywkach ma już na swoim koncie siedem oczek i najwyraźniej nie zamierza się zatrzymać, szczególnie przed własną publicznością, gdyż w Ostrowcu Świętokrzyskim jest bardzo groźny.

KSZO Ostrowiec Świętokrzyski - ŁKS Łódź 1:0 (0:0)

1:0 - Cieśliński 85'

Składy:

KSZO: Sotnicki - Szymoniak, Kardas, Ciesielski, Matuszczyk - Robaszek, Dziewulski, Kanarski (64' Kajca), Frańczak (83' Basta), Cieśliński, Folc (69' Wieczorek).

ŁKS Łódź: Wyparło - Ognjanović, Hajto, Adamski, Klepczarek - Mowlik, Sierant, Vayer (73' Mordzakowski), Świątek - Kujawa, Djenić (66' Wolański).

Żółte kartki: Kardas, Cieśliński (KSZO) oraz Sierant (ŁKS).

Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków).

Widzów: 3500.

Najlepszy piłkarz KSZO: Adam Cieśliński.

Najlepszy piłkarz ŁKS: Piotr Klepczarek.

Piłkarz meczu: Adam Cieśliński.

Komentarze (0)