Premier Liga: znakomity finisz Lokomotiwu Moskwa. Grzegorz Krychowiak i Sebastian Szymański z asystami na inagurację

Getty Images / Mikhail Japaridze\TASS / Na zdjęciu: piłkarze Lokomotiwu Moskwa (wśród nich Maciej Rybus i Grzegorz Krychowiak)
Getty Images / Mikhail Japaridze\TASS / Na zdjęciu: piłkarze Lokomotiwu Moskwa (wśród nich Maciej Rybus i Grzegorz Krychowiak)

Udana inauguracja sezonu 2021/2022 Premier Ligi w wykonaniu drużyn z Polakami w składach. Lokomotiw Moskwa (Krychowiak, Rybus) ograł Arsenał Tuła 3:1, zaś Dinamo Moskwa (Szymański) pokonało FK Rostów 2:0.

Lokomotiw źle rozpoczął rywalizację z Arsenałem, gdyż w 22. minucie stracił bramkę po strzale Siergieja Tkaczewa i później długo nie potrafił doprowadzić do remisu.

Gospodarze zaczęli trafiać do siatki dopiero w końcówce konfrontacji po tym, jak w 79. minucie starcia czerwoną kartkę za drugi żółty kartonik otrzymał Artem Sokol.

Po chwili asystę przy golu Rifata Zhemaletdinowa zaliczył Grzegorz Krychowiak. Od tego momentu zespół z Moskwy złapał wiatr w żagle, a Zhemaletdinow skompletował dublet. Wynik batalii ustalił Fiodor Smołow.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przyjął piłkę na własnej połowie, a potem... Coś nieprawdopodobnego!

Podobnie jak "Krycha" decydujące podanie w meczu swojej drużyny z FK Rostów zaliczył Sebastian Szymański, który w 20. minucie dograł piłkę do Arsena Zakhariana.

Natomiast drugi cios ekipie z Rostowa zadał jeszcze w pierwszej połowie spotkania Konstantin Tjukawin.

Premier Liga, 1. kolejka:

Lokomotiw Moskwa - Arsenał Tuła 3:1 (0:1)
0:1 - Siergiej Tkaczew 22'
1:1 - Rifat Zhemaletdinow 80'
2:1 - Rifat Zhemaletdinow 86'
3:1 - Fiodor Smołow 89'

*Grzegorz Krychowiak (Lokomotiw Moskwa) rozegrał cały mecz.
*Maciej Rybus (Lokomotiw Moskwa) grał do 69. minuty.

Czerwona kartka: Artem Sokol (Arsenał Tuła) w 79. minucie /za drugą żółtą kartkę/.

FK Rostów - Dinamo Moskwa 0:2 (0:2)
0:1 - Arsen Zakharian 20'
0:2 - Konstantin Tjukawin 33'

*Sebastian Szymański (Dinamo Moskwa) rozegrał cały mecz.

Czytaj też:
-> Wyjaśniła się przyszłość Sebastiana Szymańskiego
-> Fatalny błąd Grzegorza Krychowiaka

Źródło artykułu: