Po fatalnym początku, bo dwóch porażkach: ze Śląskiem Wrocław (0:2) i Lechią Gdańsk (2:6), Cracovia odbiła się od dna. Piłkarze spod Wawelu w dwóch ostatnich spotkaniach zdobyli cztery punkty, nie stracili nawet bramki. - Tydzień temu w Warszawie pokazaliśmy, że nie zapomnieliśmy, jak się gra w piłkę. Teraz zależało nam, by udowodnić, że u siebie, tzn. w Sosnowcu także stać nas na dobre występy i to nam się udało - powiedział Dariusz Pawlusiński.
Po dwóch pierwszych kolejkach wielu skreśliło Cracovię, sugerując, że ten zespół nie zasługuje na występy w ekstraklasie. Zmiana na stanowisku trenera odmieniła jednak oblicze tej drużyny. - My zawsze staramy się wypaść jak najlepiej. Dajemy z siebie wszystko w każdym spotkaniu, wkładamy w grę całe serce. Na początku szło nam jak po grudzie, ale o tamtym czasie już zapominamy. Cieszymy się z tego, że mamy na swoim koncie cztery punkty - wyjaśnił pomocnik.
Remis z Legią, zwycięstwo z Lechem Poznań. Po ostatnich spotkaniach piłkarze Pasów mają prawo być z siebie zadowoleni. - Na pewno morale poszło w górę. Pokażemy, że potrafimy grać w piłkę jeszcze lepiej i zrobimy wszystko, by Cracovia zdobyła tych punktów jak najwięcej - zapewnił Pawlusiński.
W najbliższy weekend podopieczni Oresta Lenczyka zmierzą się w Kielcach z Koroną. - Jak najbardziej liczymy na zwycięstwo. Myślę, że po ostatnim meczu stać nas na jeszcze lepsze występy. Chcemy robić te punkty, bo to dla nas jest najważniejsze - zakończył zawodnik.