"Robi się z nas teatr". Probierz odpiera krytykę

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Michał Probierz
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Michał Probierz

- W innych zespołach gra sześciu, siedmiu czy ośmiu obcokrajowców, a nie ma wokół tego takiego "teatru" jak u nas - mówi Michał Probierz. Trener Cracovii jest mocno krytykowany za internacjonalizację Pasów.

W dwóch pierwszych meczach nowego sezonu Michał Probierz skorzystał z usług 19 zawodników, w tym tylko trzech Polaków-młodzieżowców: 21-letniego Patryka Zauchy, 20-letniego Karola Knapa i 19-letniego Kamila Ogorzałego. Razem spędzili oni na boisku tylko 206 minuty, czyli raptem 26 więcej niż wynosi wymuszone przepisami minimum.

Równie mocno Cracovia była umiędzynarodowiona też w poprzednim sezonie. Wówczas zadość przepisowi o młodzieżowcu trener Probierz dawał przede wszystkim bramkarzem Karolem Niemczyckim. W tym sezonie, kiedy Niemczycki wyrósł z wieku młodzieżowca, w bramce stoi Lukas Hrosso.

Krytyka - tak, chamstwo - nie

Probierzowi mocno obrywa się za internacjonalizację zespołu. Trenerowi Cracovii zarzuca się, że stawia na Polaków tylko dlatego, że musi. Dlatego w "11" jest miejsce dla Zauchy, a poza nim grają inni młodzieżowcy.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to się nie mieści w głowie! Zobacz, co ten Polak potrafi

- Do mnie pasuje cytat z "Killera": "Jak chcesz komuś przyp***, to zrób to Probierzowi, bo nie odda" - mówi opiekun Pasów i dodaje: - Bohaterem się jest, jak się wygrywa, a częściej trzeba mieć twardą skórę. Akceptuję krytykę, ale nie toleruję chamstwa. Jeśli ktoś neguje moją pracę przez 15 lat, to nie warto z takimi ludźmi rozmawiać.

- Niech ktoś sprawdzi, ilu wprowadziłem młodych zawodników do ekstraklasy. Ilu ich gra i gdzie grają. Zarabiają bardzo dobre pieniądze. Wiem jak to funkcjonuje, jak to zrobić. Są różne fazy, nie da się rzeczy zrobić od razu. Trzeba poczekać na odpowiedni moment - tłumaczy Probierz.

Probierz to nie Copperfield

W piątek, w ramach 3. kolejki PKO Ekstraklasy Cracovia zagra na wyjeździe z Lechem Poznań. Kolejorz to najlepszy w kraju eksporter piłkarzy. Wychowankowie stanowią też o jego sile w tej chwili. Jakub Kamiński jest najjaśniejszą postacią pierwszych kolejek nowego sezonu. Pasy chcą równać do Lecha, ale na razie efektów nie widać.

- My nie mamy takich możliwości jak Lech - twierdzi Probierz. - Lech akademię tworzy od 20 lat. Spotykam się z zarzutami, że mamy ośrodek w Rącznej, a nie szkolimy. Nie byłem i nie jestem Copperfieldem. Krytykę przyjmuję, ale budzę się spokojnie i mogę sobie śmiało spojrzeć w lustro - zapewnia.

- Poza tym w Lechu ostatnio grało ośmiu obcokrajowców. To jest trend. Patrząc na inne zespoły, to gra w nich sześciu, siedmiu czy ośmiu obcokrajowców, a nie ma takiego "teatru" jak u nas - zauważa Probierz.

Przejść przez most

W Poznaniu dojdzie do spotkania finalistów mistrzostw Polski juniorów U-19 sprzed trzech lat. Lech zdobył wtedy złoto, a Cracovia srebro. W Kolejorzu z tamtej drużyny grają Kamiński czy Michał Skóraś. W Pasach z tamtego zespołu regularnie gra tylko Zaucha. Radosław Kanach, Sylwester Lusiusz czy Sebastian Strózik pojawiali się na boiskach ekstraklasy, ale przepadli.

- Jak się popatrzy na potencjał tego rocznika, to w żaden sposób nie został on zmarnowany. Z młodzieżowcami jest tak, że możemy doprowadzić ich do mostu, a przez niego oni muszą już przejść sami - obrazuje Probierz.

W kadrze Pasów jest w tej chwili 16 cudzoziemców, ale równie wielu Pasy zgłosiły młodzieżowców. Czy w najbliższym czasie ktoś może zająć w "11" miejsce Zauchy? - Zaucha prezentuje się dobrze i nie ma podstaw, by go zastępować - ucina trener Cracovii.

Po meczach z Górnikiem Łęczna (1:1) i Śląskiem Wrocław (1:2) krakowianie mają na koncie jeden punkt i zajmują 14. miejsce w ligowej tabeli. Lech zaczął rozgrywki lepiej, bo z czterema "oczkami" jest jednym z liderów rozgrywek. To najtrudniejszy rywal Pasów na starcie sezonu.

- Każdy przeciwnik jest trudny, z każdym ciężko się gra. Przeanalizowaliśmy ostatnie spotkanie ze Śląskiem. Oddaliśmy dużo strzałów na bramkę, a w tych dwóch meczach w sumie 37, ale wiem, że to kibiców nie interesuje - ich interesują punkty. Mamy dobre momenty, staramy się grać inaczej niż dotychczas, ale brakuje nam kropki nad "i". Nie ma co opowiadać, trzeba pokazać to na boisku - kończy Probierz.

Mecz 3. kolejki PKO Ekstraklasy Lech Poznań - Cracovia w piątek o godz. 20:30. Transmisja w Canal+ Sport.

Czytaj także:
Niedosyt we Wrocławiu po meczu z Hapoelem
Duże wzmocnienie Wisły Kraków

Komentarze (0)