Fortuna I Liga: Beniaminek postraszył Rycerzy Wiosny. Pierwsza wygrana ŁKS Łódź w sezonie

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Pirulo
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Pirulo

Choć długo mecz nie układał się po ich myśli, udało im się osiągnąć pierwsze w sezonie zwycięstwo. Piłkarze ŁKS Łódź w 2. kolejce Fortuna I Ligi pokonali u siebie beniaminka, Skrę Częstochowa 3:2.

Z pierwszego spotkania nowego sezonu na zapleczu PKO Ekstraklasy ełkaesiacy nie byli z siebie zadowoleni. Łodzianie zremisowali w Tychach z GKS-em 1:1, choć w całym meczu przeważali. Z kolei beniaminek z Częstochowy wprawdzie przegrał w Kielcach z Koroną 0:2, ale nie prezentował się źle w tym spotkaniu.

- Skra jest drużyną, która awansowała, więc zasłużyła na to, by grać na tym poziomie. Każdy mecz jest za trzy punkty. Zespół z Częstochowy ma dobrych piłkarzy, to drużyna na I ligę. Oczywiście, potrzebują jeszcze trochę czasu, ale będą walczyć i z pewnością będą zdobywać punkty - komplementował rywala przed niedzielnym meczem trener ŁKS, Kibu Vicuna.

Szkoleniowiec biało-czerwono-białych nie miał do dyspozycji przede wszystkim kreatora Antonio Domingueza, który w pierwszej kolejce nabawił się kontuzji i jego przerwa potrwa jeszcze przynajmniej kilkanaście dni. Także Ricardinho i Samu Corral wciąż jeszcze dochodzą do siebie i w niedzielnym spotkaniu nie wystąpili.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za strzał! Wyskoczył w powietrze i... (ZOBACZ)

Zgodnie z tym, czego można było oczekiwać, to gospodarze mieli przewagę wizualną, ale to oni stracili gola jako pierwsi i to w pierwszym kwadransie. W 12. minucie dośrodkowanie z prawej strony w łódzkie pole karne głową na bramkę zamienił Adam Mesjasz.

Skra sensacyjnie prowadziła na Stadionie Króla, ale tylko przez kilka minut. W dziewiętnastej zespół trenera Vicunii wymienił kilka szybkich podań w polu karnym przeciwnika, a wszystko zwieńczył efektownym zagraniem piętką pozyskany tego lata serbski napastnik Stipe Jurić.

ŁKS stwarzał więcej okazji bramkowych od rywala, lecz w pierwszej części gry nie znalazł już drogi do bramki Nikodema Sujeckiego. W szesnastkę po przeciwnej stronie boiska też latały piłki, ale dość rzadko i zwykle łódzka defensywa sobie z nimi radziła.

W drugiej połowie nawałnicy na jedną lub drugą bramkę raczej nie było, co ponad pięciu tysiącom kibiców na Stadionie Króla w Łodzi nie odpowiadało w przypadku ełkaesiaków. Mało tego, w 60. minucie świetną szansę dla Skry zmarnował Mesjasz. Łodzianie przedostawali się w okolice pola karnego częstochowian, ale niewiele z tego wynikało.

Aż do 71. minuty, kiedy to akcję prawą stroną przeprowadził rezerwowy Maciej Wolski i zagrał do niepilnowanego w polu karnym Pirulo. Hiszpan miał sporo miejsca i czasu, więc nie wypadało mu tej sytuacji zmarnować i tak też się stało. Uderzenie kamienia spadającego z serca kibiców i zespołu z Łodzi słychać było nawet za Częstochową.

Ten gol odblokował biało-czerwono-białych, którzy poszli za ciosem i w 79. minucie podwyższyli prowadzenie. Akcję napędził Piotr Janczukowicz, zagrał na lewe skrzydło do Pirulo, a ten popisał się fantastyczną wrzutką na siódmy metr do wbiegającego Wolskiego, który strzałem głową pokonał Sujeckiego.

Goście się jednak nie poddawali i na trzy minuty przed końcem podstawowego czasu gry w drugiej połowie zdobyli bramkę kontaktową. Po zamieszaniu nie tyle w polu karnym, co bramkowym ŁKS-u najwięcej przytomności umysłu zachował rezerwowy Kamil Wojtyra, który z najbliższej odległości trafił do niemalże pustej bramki.

Więcej goli do końca spotkania już nie padło. Łódzki zespół zainkasował więc pierwsze w sezonie trzy punkty. W następnej kolejce zespół trenera Kibu Vicunii zagra w Niepołomicach z Puszczą, a Skra poszuka pierwszych oczek w wyjazdowym starciu z Resovią.

ŁKS Łódź - Skra Częstochowa 3:2 (1:1)
0:1 - Adam Mesjasz 12'
1:1 - Stipe Jurić 19'
2:1 - Pirulo 71'
3:1 - Maciej Wolski 79'
3:2 - Kamil Wojtyra 87'

Składy:

ŁKS: Marek Kozioł - Mateusz Bąkowicz, Maciej Dąbrowski (46' Nacho Monsalve), Adam Marciniak, Bartosz Szeliga - Maksymilian Rozwandowicz (63' Jakub Tosik) - Pirulo (85' Kelechukwu Ebenezer Ibe-Torti), Michał Trąbka, Mikkel Rygaard (63' Maciej Wolski), Javi Moreno - Stipe Jurić (75' Piotr Janczukowicz).

Skra: Nikodem Sujecki - Szymon Szymański (78' Dawid Wojtyra), Oskar Krzyżak, Adam Mesjasz, Krzysztof Napora (65' Mikołaj Kwietniewski) - Marcin Stromecki, Łukasz Winiarczyk - Dawid Niedbała (83' Kamil Lukoszek), Piotr Nocoń, Rafał Brusiło - Maciej Mas (78' Kamil Wojtyra).

Sędziował: Dominik Sulikowski (Gdańsk).

Żółte kartki: Jurić, Szeliga (ŁKS) - Niedbała, Szymański (Skra).

Widzów: 5108.

Czytaj również: Widzewowi wystarczyło sześć minut

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Miedź Legnica 34 23 8 3 56:22 77
2 Widzew Łódź 34 18 8 8 53:38 62
3 Arka Gdynia 34 19 4 11 62:39 61
4 Korona Kielce 34 15 11 8 46:37 56
5 Odra Opole 34 14 9 11 51:46 51
6 Chrobry Głogów 34 13 11 10 43:34 50
7 Sandecja Nowy Sącz 34 12 11 11 39:36 47
8 GKS Katowice 34 11 13 10 44:47 46
9 Podbeskidzie Bielsko-Biała 34 11 12 11 48:41 45
10 ŁKS Łódź 34 12 9 13 33:37 45
11 Resovia 34 11 11 12 42:39 44
12 GKS Tychy 34 11 11 12 37:41 44
13 Skra Częstochowa 34 8 14 12 28:41 38
14 Puszcza Niepołomice 34 10 7 17 41:50 37
15 Zagłębie Sosnowiec 34 8 12 14 41:48 36
16 Stomil Olsztyn 34 10 5 19 32:52 35
17 Górnik Polkowice 34 5 14 15 32:54 29
18 GKS Jastrzębie 34 5 10 19 32:58 25
Źródło artykułu: