Z pierwszego spotkania nowego sezonu na zapleczu PKO Ekstraklasy ełkaesiacy nie byli z siebie zadowoleni. Łodzianie zremisowali w Tychach z GKS-em 1:1, choć w całym meczu przeważali. Z kolei beniaminek z Częstochowy wprawdzie przegrał w Kielcach z Koroną 0:2, ale nie prezentował się źle w tym spotkaniu.
- Skra jest drużyną, która awansowała, więc zasłużyła na to, by grać na tym poziomie. Każdy mecz jest za trzy punkty. Zespół z Częstochowy ma dobrych piłkarzy, to drużyna na I ligę. Oczywiście, potrzebują jeszcze trochę czasu, ale będą walczyć i z pewnością będą zdobywać punkty - komplementował rywala przed niedzielnym meczem trener ŁKS, Kibu Vicuna.
Szkoleniowiec biało-czerwono-białych nie miał do dyspozycji przede wszystkim kreatora Antonio Domingueza, który w pierwszej kolejce nabawił się kontuzji i jego przerwa potrwa jeszcze przynajmniej kilkanaście dni. Także Ricardinho i Samu Corral wciąż jeszcze dochodzą do siebie i w niedzielnym spotkaniu nie wystąpili.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za strzał! Wyskoczył w powietrze i... (ZOBACZ)
Zgodnie z tym, czego można było oczekiwać, to gospodarze mieli przewagę wizualną, ale to oni stracili gola jako pierwsi i to w pierwszym kwadransie. W 12. minucie dośrodkowanie z prawej strony w łódzkie pole karne głową na bramkę zamienił Adam Mesjasz.
Skra sensacyjnie prowadziła na Stadionie Króla, ale tylko przez kilka minut. W dziewiętnastej zespół trenera Vicunii wymienił kilka szybkich podań w polu karnym przeciwnika, a wszystko zwieńczył efektownym zagraniem piętką pozyskany tego lata serbski napastnik Stipe Jurić.
ŁKS stwarzał więcej okazji bramkowych od rywala, lecz w pierwszej części gry nie znalazł już drogi do bramki Nikodema Sujeckiego. W szesnastkę po przeciwnej stronie boiska też latały piłki, ale dość rzadko i zwykle łódzka defensywa sobie z nimi radziła.
W drugiej połowie nawałnicy na jedną lub drugą bramkę raczej nie było, co ponad pięciu tysiącom kibiców na Stadionie Króla w Łodzi nie odpowiadało w przypadku ełkaesiaków. Mało tego, w 60. minucie świetną szansę dla Skry zmarnował Mesjasz. Łodzianie przedostawali się w okolice pola karnego częstochowian, ale niewiele z tego wynikało.
Aż do 71. minuty, kiedy to akcję prawą stroną przeprowadził rezerwowy Maciej Wolski i zagrał do niepilnowanego w polu karnym Pirulo. Hiszpan miał sporo miejsca i czasu, więc nie wypadało mu tej sytuacji zmarnować i tak też się stało. Uderzenie kamienia spadającego z serca kibiców i zespołu z Łodzi słychać było nawet za Częstochową.
Ten gol odblokował biało-czerwono-białych, którzy poszli za ciosem i w 79. minucie podwyższyli prowadzenie. Akcję napędził Piotr Janczukowicz, zagrał na lewe skrzydło do Pirulo, a ten popisał się fantastyczną wrzutką na siódmy metr do wbiegającego Wolskiego, który strzałem głową pokonał Sujeckiego.
Goście się jednak nie poddawali i na trzy minuty przed końcem podstawowego czasu gry w drugiej połowie zdobyli bramkę kontaktową. Po zamieszaniu nie tyle w polu karnym, co bramkowym ŁKS-u najwięcej przytomności umysłu zachował rezerwowy Kamil Wojtyra, który z najbliższej odległości trafił do niemalże pustej bramki.
Więcej goli do końca spotkania już nie padło. Łódzki zespół zainkasował więc pierwsze w sezonie trzy punkty. W następnej kolejce zespół trenera Kibu Vicunii zagra w Niepołomicach z Puszczą, a Skra poszuka pierwszych oczek w wyjazdowym starciu z Resovią.
ŁKS Łódź - Skra Częstochowa 3:2 (1:1)
0:1 - Adam Mesjasz 12'
1:1 - Stipe Jurić 19'
2:1 - Pirulo 71'
3:1 - Maciej Wolski 79'
3:2 - Kamil Wojtyra 87'
Składy:
ŁKS: Marek Kozioł - Mateusz Bąkowicz, Maciej Dąbrowski (46' Nacho Monsalve), Adam Marciniak, Bartosz Szeliga - Maksymilian Rozwandowicz (63' Jakub Tosik) - Pirulo (85' Kelechukwu Ebenezer Ibe-Torti), Michał Trąbka, Mikkel Rygaard (63' Maciej Wolski), Javi Moreno - Stipe Jurić (75' Piotr Janczukowicz).
Skra: Nikodem Sujecki - Szymon Szymański (78' Dawid Wojtyra), Oskar Krzyżak, Adam Mesjasz, Krzysztof Napora (65' Mikołaj Kwietniewski) - Marcin Stromecki, Łukasz Winiarczyk - Dawid Niedbała (83' Kamil Lukoszek), Piotr Nocoń, Rafał Brusiło - Maciej Mas (78' Kamil Wojtyra).
Sędziował: Dominik Sulikowski (Gdańsk).
Żółte kartki: Jurić, Szeliga (ŁKS) - Niedbała, Szymański (Skra).
Widzów: 5108.
Czytaj również: Widzewowi wystarczyło sześć minut
# | Drużyna | M | Z | R | P | Bramki | Pkt |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | Miedź Legnica | 34 | 23 | 8 | 3 | 56:22 | 77 |
2 | Widzew Łódź | 34 | 18 | 8 | 8 | 53:38 | 62 |
3 | Arka Gdynia | 34 | 19 | 4 | 11 | 62:39 | 61 |
4 | Korona Kielce | 34 | 15 | 11 | 8 | 46:37 | 56 |
5 | Odra Opole | 34 | 14 | 9 | 11 | 51:46 | 51 |
6 | Chrobry Głogów | 34 | 13 | 11 | 10 | 43:34 | 50 |
7 | Sandecja Nowy Sącz | 34 | 12 | 11 | 11 | 39:36 | 47 |
8 | GKS Katowice | 34 | 11 | 13 | 10 | 44:47 | 46 |
9 | Podbeskidzie Bielsko-Biała | 34 | 11 | 12 | 11 | 48:41 | 45 |
10 | ŁKS Łódź | 34 | 12 | 9 | 13 | 33:37 | 45 |
11 | Resovia | 34 | 11 | 11 | 12 | 42:39 | 44 |
12 | GKS Tychy | 34 | 11 | 11 | 12 | 37:41 | 44 |
13 | Skra Częstochowa | 34 | 8 | 14 | 12 | 28:41 | 38 |
14 | Puszcza Niepołomice | 34 | 10 | 7 | 17 | 41:50 | 37 |
15 | Zagłębie Sosnowiec | 34 | 8 | 12 | 14 | 41:48 | 36 |
16 | Stomil Olsztyn | 34 | 10 | 5 | 19 | 32:52 | 35 |
17 | Górnik Polkowice | 34 | 5 | 14 | 15 | 32:54 | 29 |
18 | GKS Jastrzębie | 34 | 5 | 10 | 19 | 32:58 | 25 |