Grał w Bundeslidze, teraz przestrzega Roberta Lewandowskiego. "Tak łatwo już nie będzie"

- Robert Lewandowski osiągnął sufit, teraz będzie już tylko trudniej - mówi przed nowym sezonem Bundesligi Paweł Kryszałowicz. Były napastnik Eintrachtu Frankfurt prognozuje też, kiedy może się skończyć dominacja Bayernu Monachium.

Szymon Mierzyński
Szymon Mierzyński
Robert Lewandowski Getty Images / Alexandra Beier / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
Bawarczycy sięgali po mistrzostwo Niemiec dziewięć razy z rzędu i póki co to się raczej nie zmieni, choć zdaniem 33-krotnego reprezentanta Polski i uczestnika mistrzostw świata 2002, wkrótce mogą się pojawić pierwsze pęknięcia.

- W końcówce ubiegłego sezonu było już trochę zamieszania, lecz Bayern znów się obronił przed atakami rywali. Tutaj zbyt wiele się nie zmieni. Jeśli jakiś klub seryjnie zdobywa tytuły, siłą rzeczy jest faworytem numer jeden. Oczywiście to tylko piłka i z każdym rokiem rywale będą monachijczykom bardziej deptać po piętach, jednak na razie do zmiany nie dojdzie. Sezon 2021/2022 skończy się jak zawsze - powiedział WP SportoweFakty Paweł Kryszałowicz.

Robert Lewandowski doszedł do ściany

Pobity rekord Gerda Muellera (41 ligowych goli w poprzedniej edycji) i zdobyte wszystkie możliwe trofea. Co jeszcze więc może zrobić Robert Lewandowski? Tu perspektywy wcale nie muszą być najlepsze. - On już osiągnął sufit, a z roku na rok jest coraz starszy. Ma za sobą absolutnie wyjątkowy sezon, tym bardziej będzie mu ciężko raz jeszcze wyśrubować wyniki. Myślę, że więcej niż 41 bramek w jednym sezonie Bundesligi nie będzie w stanie zdobyć. Życzę mu tego, ale nie wierzę w tak spektakularny sukces - dodał Kryszałowicz.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to się nie mieści w głowie! Zobacz, co ten Polak potrafi

Bardziej realny jest tytuł króla strzelców wszech czasów w niemieckiej ekstraklasie. "Lewy" ma na koncie 277 goli, zaś Gerd Mueller 365. Do wyrównania osiągnięcia legendarnego poprzednika brakuje Polakowi 88 trafień, a do ustanowienia nowego rekordu - co najmniej 89.

- Nawet to będzie bardzo trudnym zadaniem. Jedna kwestia to coraz bardziej zaawansowany wiek Roberta, a do tego nie wiemy, jak będzie się układać sytuacja z jego zdrowiem. Jeszcze dwa lata temu w ogóle nie miał kontuzji, natomiast ostatnio dopadła go taka, przez którą stracił kilka meczów. Sam miałem kiedyś podobne kłopoty i wiem, jak trudno je czasem pokonać - przyznał były napastnik Eintrachtu Frankfurt (w latach 2001-2003).

Czas na transfer?

Wielu oczekiwałoby przenosin 32-latka do innej ligi, lecz wiele wskazuje na to, że już się nie przekonamy, jak Lewandowski wyglądałby w Premier League czy np. Primera Division.

- Robert czuje się w Niemczech bardzo dobrze. Gdyby miało dojść do transferu, wydarzyłby się wcześniej. Dziś "Lewy" jest bliżej końca kariery niż dochodzenia do kolejnych wielkich osiągnięć. Też chętnie zobaczyłbym go gdzie indziej, ale musimy sobie zadać pytanie, który z wielkich klubów by go chciał i mógł sprowadzić. Kiedyś mówiło się o Realu Madryt i nic z tego nie wyszło. Chelsea, która szukała ostatnio napastnika, ma już Romelu Lukaku i ta furtka też się zamknęła. Nie ma zbyt wielu klubów, które byłyby zdolne do wyciągnięcia Polaka z Bayernu - zaznaczył Kryszałowicz.

Bayern nieugięty

Monachijczycy już nieraz udowodnili, że ich determinacja w zatrzymywaniu Lewandowskiego u siebie jest potężna. - Oni by go tak łatwo nie puścili. Zdają sobie sprawę, jaka to jest klasa sportowa i wartość dla Bayernu. Suma odstępnego byłaby niebotyczna, przez co dopięcie takiej transakcji uważam za niesamowicie trudne - stwierdził nasz rozmówca.

Zdaniem Kryszałowicza to "Lewy" jest kluczem do pielęgnowania przez Bayern dominującej pozycji w Niemczech. - Dopóki on tam będzie, utrzyma się status quo. Dopiero gdy Robertowi się znudzi i na końcówkę kariery poszuka sobie angażu w egzotycznej lidze, za plecami Bayernu może zacząć się coś dziać. Na razie nie ma na to szans - zakończył.

Walkę o dziesiąty z rzędu tytuł mistrza Niemiec Bawarczycy rozpoczną w piątek o godz. 20.30, gdy zmierzą się na wyjeździe z Borussią M'gladbach. Transmisja na platformie Viaplay.

Czytaj także:
Transfer Leo Messiego jak lokomotywa dla całej Ligue 1. "Jeśli on nie pomoże, to już chyba nikt"
Oficjalnie: Widzew Łódź pozyskał wychowanka triumfatora Ligi Europy

Czy Bayern Monachium znów wywalczy mistrzostwo Niemiec?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×