Transfer Leo Messiego jak lokomotywa dla całej Ligue 1. "Jeśli on nie pomoże, to już chyba nikt"

PAP/EPA / CHRISTOPHE PETIT TESSON / Na zdjęciu: Lionel Messi
PAP/EPA / CHRISTOPHE PETIT TESSON / Na zdjęciu: Lionel Messi

- Jeśli Lionel Messi nie pomoże Ligue 1, to nie wiem, co mogłoby jej pomóc - mówi nam dziennikarz Rafał Dębiński. Były gwiazdor Barcelony ma być lokomotywą dla całych francuskich rozgrywek, których ranga w ostatnich latach nieco podupadła.

Argentyńczyk opuścił Dumę Katalonii i jego nową przystanią będzie Paryż, gdzie Mauricio Pochettino buduje galaktyczną drużynę - na czele z Neymarem, Kylianem Mbappe czy Gianluigim Donnarummą. Czy to wystarczy, by europejscy kibice zaczęli z większą uwagą śledzić Ligue 1?

- Jeśli transfer Messiego nie pomoże w powtórnym wypromowaniu Ligue 1, to już nie wiem co miałoby jej pomóc. Na pewno ważne będą również sukcesy w europejskich pucharach i pod tym względem na PSG bez wątpienia można liczyć. Jeśli połączymy Messiego z Neymarem i Kylianem Mbappe, a do tego dołożymy transfery Georginio Wijnalduma czy mistrza Europy Gianlugiego Donnarummy, taki zestaw gwiazd robi ogromne wrażenie. Oglądanie tej drużyny tydzień w tydzień będzie nie lada gratką dla wszystkich kibiców piłki nożnej. Zyska na tym zarówno klub, jak i cała Ligue 1 - powiedział WP SportoweFakty dziennikarz Canal+ Rafał Dębiński, który komentuje mecze francuskiej ekstraklasy.

Jeszcze większa hegemonia

Francuzi mają jednak poważny problem. Choć teraz brzmi to dość absurdalnie, bo aktualnym mistrzem kraju jest Lille OSC, to finansowa i sportowa dominacja paryżan tylko się zwiększa. To niekoniecznie musi wpływać pozytywnie na atrakcyjność całej ligi.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to się nie mieści w głowie! Zobacz, co ten Polak potrafi

- A czy zespoły z Bundesligi są w stanie dorównać Bayernowi? Nie. W Hiszpanii zazwyczaj dominują Real Madryt i Barcelona, we Włoszech Juventus, a jednak wszystkie te ligi są popularne. Nierówny układ sił to nie jest tylko kłopot Francuzów. Nie mają go jedynie Anglicy, bo tam są potężne pieniądze w bardzo wielu klubach - zaznaczył nasz rozmówca.

Według Dębińskiego grupa pościgowa za PSG też będzie rosnąć w siłę. - Dawno już nie było we Francji tak wielu ciekawych projektów. Jestem przekonany, że Monaco będzie zyskiwać na sile, niezwykle interesująco wygląda też sytuacja w Marsylii, bo Olympique robi transfery, dzięki którym będzie grać widowiskowo. Warto zwrócić uwagę na OGC Nice, którego właścicielem jest bogaty Brytyjczyk. Tam się inwestuje pieniądze w młodych zawodników z dużymi perspektywami rozwoju. To wciąż nie koniec. W Lyonie pracuje aktualnie Peter Bosz, który prowadząc Ajax Amsterdam, zbudował pięknie grający zespół. Taktyka Les Gones będzie momentami ryzykowna, ale bez wątpienia bardzo widowiskowa.

Kto zmobilizuje PSG?

Mimo wszystko problemem drużyny Mauricio Pochettino może być brak wymagających przeciwników w kraju, przez co trudniej jej będzie sprostać wielkim wyzwaniom w Europie.

- Ten argument można rozpatrywać na dwa sposoby. Z jednej strony to prawda, ale z drugiej PSG to jedyny klub, który w dwóch ostatnich sezonach grał co najmniej w półfinale Champions League. Nie sięgnął po trofeum, mimo to raz był w finale i raz w półfinale, czego nie dokonał nawet Bayern Monachium. Duża przewaga nad krajowymi przeciwnikami ma też plusy, bo Mauricio Pochettino czasem będzie mógł dać odpocząć swoim gwiazdom. To jednak nie oznacza, że w Ligue 1 PSG czeka spacerek. Na pewno trudne będą spotkania z Olympique Marsylia i Olympique Lyon. Poza tym w ubiegłym sezonie paryżanie zaliczyli dwie porażki z Monaco, a także remis i porażkę z Lille. W tej lidze są ekipy, które potrafią im sprawiać kłopoty i nadal tak będzie - zaznaczył Dębiński.

Pochettino może mieć inny problem. - Ciekaw jestem jak poradzi sobie ze znalezieniem równowagi między tymi, którzy mają grać na fortepianie, a tymi, którzy będą go nosić. Może się okazać, że PSG będzie strzelać bardzo dużo bramek, ale też dużo ich tracić. Z tego jednak, jako kibice, musimy się cieszyć. Naprawdę warto oglądać Ligue 1, bo tam grają gwiazdy jutra. Jeśli ktoś chce zobaczyć tych, którzy dopiero staną się najlepsi, to właśnie we Francji takich talentów jest najwięcej - zakończył.

Czytaj także:
W Warszawie ma dojść do zamieszek! "Będzie musiało przyjechać wojsko"
Kapitan Dinama Zagrzeb jest w Warszawie, ale może nie zagrać

Komentarze (2)
avatar
R4vix
11.08.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
a Donnaruma jest mistrzem europy a nie świata, mistrzem świata to jest co drugi pismak w SF w pisaniu bzdur 
avatar
Emer
11.08.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
I tak nie zdobędą pucharu LM. Jak co roku….