"Mistrz mydlenia oczu". Ostre słowa byłego kadrowicza o Paulo Sousie

Paulo Sousa po Euro 2020 przyznał się do dwóch popełnionych błędów. Ostro na to wyznanie zareagował Dariusz Dziekanowski, który w felietonie dla "Przeglądu Sportowego" skrytykował selekcjonera.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk
Paulo Sousa WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Paulo Sousa
Przypomnijmy, że kilka dni temu Paulo Sousa udzielił "Przeglądowi Sportowemu" wywiadu, w którym przyznał, że podczas Euro 2020 popełnił dwa błędy. Nie chodziło mu o przygotowania czy dobór taktyki. To według niego działało bez zarzutu, było wręcz idealne. Jakie były to błędy? Pozostawienie na boisku w meczu ze Słowacją Grzegorza Krychowiaka i wpuszczenie w meczu ze Szwecją Kacpra Kozłowskiego a nie Karola Linettego.

Ostrą krytyką na te słowa selekcjonera zareagował Dariusz Dziekanowski. "Jest mistrzem mydlenia kibicom oczu. Jestem zdziwiony tymi przemyśleniami i traktuje je jako pozorowane ruchy, którymi chce pokazać, że ma do siebie dystans. Tymczasem okazuje się, że on wciąż nie zna dobrze zespołu, który prowadzi już od ośmiu miesięcy" - napisał były reprezentant Polski.

O ile z oceną Krychowiaka Dziekanowski się zgadza, to jego zdaniem Kozłowski pokazał się z dobrej strony. Uważa on, że danie szansy 17-latkowi na mistrzostwach Europy to jedna z lepszych decyzji portugalskiego selekcjonera.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za strzał! Wyskoczył w powietrze i... (ZOBACZ)
Sousa w wywiadzie odniósł się również do oczekiwań kibiców, którzy chcą, by każdy polski piłkarz grał tak, jak Robert Lewandowski. "Nie wiem, skąd taka teza, bo nikt nie oczekiwał, że Bartosz Bereszyński stanie się z dnia na dzień piłkarzem światowej klasy. Ale można było oczekiwać, że na swojej nominalnej pozycji spisze się solidnie, nie będzie popełniał tylu błędów" - dodał Dziekanowski, sugerując, że Bartosz Bereszyński był jednym z tych, którzy najbardziej zawiedli.

Były reprezentant Polski uważa, że polscy piłkarze nie mogli odnaleźć się w "oderwanej od rzeczywistości i ich możliwości koncepcji selekcjonera". Dziekanowski jest zdania, że Sousa nie tylko nie zniwelował różnicy między Lewandowskim i innymi piłkarzami, a nawet pogłębił ten podział. "A teraz zrzuca winę na nierealne oczekiwania kibiców" - stwierdził.

Za złe ma mu także to, że w bramce definitywnie postawił na Wojciecha Szczęsnego. Rezerwowym był Łukasz Fabiański, który kilka dni temu ogłosił koniec kariery reprezentacyjnej. Dziekanowski uważa, że pomógł mu w tym właśnie Sousa.

Czytaj także:
Skandal w Anglii! Polski talent zwyzywany przez swoich kibiców
Barcelona zaczęła nową erę. Grała pięknie i płynnie, ale sama była winna nerwów w końcówce

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×