Po obniżeniu kwoty przez "Czerwone Diabły" za Jesse'ego Lingarda do 20 milionów funtów, West Ham jest gotowy wykonać kolejną próbę, aby sprowadzić go w swoje szeregi. Do tej pory żądania finansowe Manchesteru United stanowiły największą przeszkodę i znajdowały się poza przedziałem cenowym klubu ze Wschodniego Londynu, bowiem poprzednią kwotą było 25 milionów funtów.
W umowie zawartej między klubami nie było co prawda opcji wykupu. Jednak już po kilku dobrych występach zaczęto spekulować, że West Ham i tak będzie starać się o stały pobyt Lingarda w klubie.
28-letni ofensywny pomocnik spędził w West Hamie drugą część poprzedniego sezonu, będąc na wypożyczeniu. Z perspektywy "Młotów" i samego piłkarza ruch ten okazał się strzałem w dziesiątkę. Często pomijany na Old Trafford zawodnik zdobył dziewięć bramek i zanotował pięć asyst w 16 meczach Premier League.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za strzał! Wyskoczył w powietrze i... (ZOBACZ)
- Jest wyjątkowym chłopakiem i był bardzo dobry w kontaktach z graczami, piłkarze naprawdę go lubią. Widzieliśmy, jakie ma umiejętności. Przydałby się w naszym składzie - mówił w rozmowie "TALKsport" trener West Hamu, Stuart Pearce.
Lingard w najbliższych dniach ma wrócić do treningów z Manchesterem United. Anglik był wykluczony z treningów po tym, jak uzyskał pozytywny wynik testu na obecność koronawirusa.
Czytaj także:
Trener Bayernu Monachium prosi o transfery. Podał nawet konkretne nazwiska
Jest oferta za Juranovicia! Znamy kwotę, jaką zaproponował Celtic Legii!