Radolski powraca - zapowiedź 5. kolejki ekstraklasy

Mateusz Dębowicz 27 Sierpnia 2009, 22:35

Legia się przebudzi?

Po imponującym zwycięstwie 4:0 w pierwszej kolejce nad Zagłębiem Lubin wszyscy zachwycali się postawą piłkarzy Legii. Niestety, dla stołecznych kibiców, ich ulubieńcy w żadnych z kolejnych spotkań nie prezentowali się tak korzystnie i sukcesywnie obniżali loty, aż w końcu przegrali 0:1 w Wodzisławiu, wcześniej remisując bezbramkowo z Ruchem. W ostatnim spotkaniu zawodnicy Jana Urbana dali popis nieskuteczności i jeżeli chcą nadal utrzymać kontakt z czołówką, w piątek podczas meczu z Polonią Bytom muszą mieć zdecydowanie lepiej ustawione celowniki. Podobne problemy, co Legioniści miał w ostatniej kolejce napastnik klubu z Olimpijskiej, Grzegorz Podstawek, który jednak w końcu trafił do siatki rywali i po czterech kolejkach gracze ze Śląska mają na koncie dziewięć punktów i niespodziewanie są wiceliderem ekstraklasy. Jak do tej pory piłkarze Jurija Szatałowa byli chwaleni za swoją postawę, ale warto zauważyć, że w każdym z dotychczasowych spotkań zdobywali zaledwie po jednej bramce. Czy to wystarczy na Legię, która na pewno wyjdzie na ten mecz bardzo zmobilizowana i żądna punktów? Ciekawa jest też dyspozycja Wojskowych bez Rogera, który ostatecznie trafił do AEK Ateny, z którym w czwartek podpisał trzyletni kontrakt.

Na Śląsku natomiast odbędą się kolejne małe derby, bo na Okrzei w Gliwicach spotkają się miejscowy Piast z Odrą Wodzisław, opromienioną wspomnianym zwycięstwem nad Legią w zeszłym tygodniu. Gospodarze po dwóch porażkach w pierwszych meczach, w ostatnich kolejkach nie dali jednak szans rywalom i zainkasowali sześć punktów po zwycięstwie nad GKS-em Bełchatów i rozgromieniu Zagłębia Lubin. Wydaje się, że podopieczni Dariusza Fornalaka zaskoczyli i weszli już na właściwe tory, a dodatkową pomocą w meczu z Odrą Wodzisław może być osoba Marcina Pietronia, który w tym tygodniu dołączył do zespołu. W podobnej sytuacji jak Piastunki są ich rywale spod czeskiej granicy, którzy swoje sześć punktów również zdobyli w dwóch ostatnich kolejkach, najpierw wygrywając na wyjeździe z Lechią, a potem przy Bogumińskiej z Legią. Problemem dla dobrze ostatnio dysponowanych graczy Ryszarda Wieczorka może być jednak kontuzja mięśnia dwugłowego, której nabawił się Jacek Kowalczyk, przez co podstawowy obrońca wodzisławian nie będzie mógł zagrać w tym prestiżowym pojedynku.

Niedoszły wicelider kontra lider / Radolsky powraca

W sobotę najciekawiej powinno być w Sosnowcu, gdzie występująca w roli gospodarza Wisła Kraków zagra z Jagiellonia. Goście tylko karze dziecięciu punktów ujemnych "zawdzięczają", że mimo świetnego początku sezonu okupują miejsca w końcówce tabeli razem z tragicznymi Arką i Zagłębiem. Przed startem rozgrywek nikt nie spodziewał się, że już po czterech kolejkach piłkarzom Michała Probierza uda się wyjść nad kreską. Tymczasem ambitnie walcząca drużyna pokazała, że ma do zaoferowania nie tylko Tomasza Frankowskiego i Kamila Grosickiego, ale także kilku innych ciekawych piłkarzy, jak chociażby Marco Reicha. Niemiec dwukrotnie świetnie sprawdził się w roli jokera i w trudnych momentach potrafił wziąć, dodajmy z dobrym skutkiem, grę na siebie i pomóc znacząco zespołowi. Może pora by dostał szansę gry od pierwszych minut? Na razie trener Probierz ma jednak problem z Dariuszem Jareckim, który nabawił się urazu w meczu ze Śląskiem i jego występ w Sosnowcu jest wykluczony. Z drugiej strony do składu wraca Vahan Gevorgyan, ostatnio narzekający na mięsień dwugłowy uda. - - Są to mistrzowie Polski i z respektem podchodzimy do tego pojedynku. Do Sosnowca jedziemy sprawić miłą niespodziankę - deklaruje niemiecki pomocnik Jagi. Czy faktycznie tak się stanie? Zadanie stojące przed piłkarzami z Białegostoku nie będzie łatwe. Wisła zgarnęła do tej pory komplet punktów, strzelając 10 goli i tracąc tylko jednego. Dodatkowo wiele wskazuje, że Paweł Brożek pozostanie pod Wawele, ponieważ oddala się głośny transfer do Fulham, a o innych ofertach nie słychać. Z drugiej strony napastnik Białej Gwiazdy ma ostatnio problemy ze skutecznością i jego konto zatrzymało się na jednym golu. Bramki dla Wisły strzelają jednak także inni, nawet przeciwnicy jak Adrian Mrowiec, który pięknym strzałem pokonał własnego bramkarza i dał krakowianom zwycięstwo w ostatnim meczu z Arką.

Nad morzem dojdzie natomiast do meczu przyjaźni między Lechią Gdańsk, a Śląskiem Wrocław. Kibiców obu drużyn od lat łączy wzajemna sympatia, więc można spodziewać się fantastycznej atmosfery na trybunach przy Traugutta. Na boisku natomiast na pewno nie zabraknie walki i emocji. Lechia zaskakująco dobrze rozpoczęła sezon i ma na koncie już dziewięć punktów, w tym odniesione w fantastycznym stylu zwycięstwo nad Cracovią. Śląsk ma o trzy oczka mniej i na pewno będzie chciał odrobić to, co stracił w Białymstoku, a wcześniej w Warszawie. Podopieczni Ryszarda Tarasiewicza polegli na Podlasiu 2:0, ale trzeba im oddać, że przy stanie 1:0 należał im się rzut karny. W tym tygodniu opiekun gości zyskał także większe pole manewru przy ustalaniu składu, ponieważ do składu dołączył trzykrotny reprezentant Polski Łukasz Madej.

Problemy kadrowe przed meczem z Koroną Kielce trapią natomiast Oresta Lenczyka, który musi na dłużej zapomnieć o usługach Bartosza Ślusarskiego, który w pojedynku z Lechem nabawił się groźnie wyglądającej kontuzji kolana. Na uraz narzekał też Łukasz Tupalski, ale on w sobotnim meczu z Koroną Kielce raczej wystąpi. W miejsce byłego gracza Groclinu powinien natomiast wskoczyć Paweł Sasin, którego gol dał Pasom wygraną z Kolejorzem. Jego partnerem będzie na pewno Radosław Matusiak, który najwidoczniej dobrze czuje się po powrocie do Polski. Tak samo jak gra w ojczyźnie odmieniła reprezentanta Polski, tak samo zmiana szkoleniowca miała zbawienny wpływ na grę Cracovii, która pod wodzą doświadczonego Oresta Lenczyka jeszcze nie przegrała. Drużyna wygląda o wiele niż za czasów Artura Płatka i w końcu zaczęła zbierać ligowe punkty. Póki co ma ich na koncie cztery, podczas gdy ich najbliżsi rywale o jeden mniej. Dorobek Korony jest wyłącznie efektem zwycięstwa w pierwszej kolejce, bo w trzech kolejnych seriach gier piłkarze Marka Motyki tylko przegrywali, ostatnio 0:1 z Polonią Bytom. Jeżeli w sobotę kielczanie nie zapunktują na własnym stadionie, pozycja trenera może być zagrożona.

W sobotę dojdzie także do kolejnego pojedynku śląsko-warszawskiego, bo przy Cichej Ruch podejmie Polonią prowadzoną przez Duszana Radolsky’ego, który zastąpił na tym stanowisku Jacka Grembockiego. Od dawna mówiło się, że pozycja byłego już opiekuna Czarnych Koszul jest zagrożona, ale gdy okazało się, że drużyny nie przejmie Franciszek Smuda, a zespół zdobył sześć punktów, wydawało się że były szkoleniowiec Znicza Pruszków może być spokojny. Tymczasem wystarczyła porażka z Lechią, by nastąpiła roszada. Radolsky to postać dobrze znana w Polsce. Słowak najpierw odnosił sukcesy w Europie z Grocilnem, a potem... pracował w Chorzowie, gdzie przyjdzie mu teraz zadebiutować w nowym zespole. Jego byli podopieczni prowadzeni przez Waldemara Fornalika zaliczają się natomiast do wielkich niespodzianek sezonu i z dziewięcioma punktami zajmują w tabeli trzecie miejsce. Jeżeli uda im się wygrać z Polonią, mogą na dłużej zadomowić się w czołówce.

Lesiak pożegnał się z pracą

Kibice Zagłębia na początku rundy jesiennej mogą się poczuć tak samo jak pół roku wcześniej, gdy startowała piłkarska wiosna. Drużynę znowu objął młody szkoleniowiec, któremu kompletnie nie idzie. 0 punktów, 4 porażki, 13 bramek straconych - tak wygląda bilans meczów Andrzej Lesiakaw ekstraklasie jako opiekuna Miedziowych. Do tego, w tygodniu lubinianie skompromitowali się przegrywając 3:1 w Kobylinie spotkanie w ramach rozgrywek o Puchar Polski z miejscowym Piastem, który na co dzień występuje w IV lidze. Przed poprzednią kolejką nastąpiła zamiana na trenerskim stołku nad morzem, a zespół objął Dariusz Pasieka. Już w jego debiutanckim meczu drużyna prezentowała się o wiele lepiej niż wcześnie, zwłaszcza że było widać walkę oraz zaangażowanie i tylko przez pechową interwencję Adriana Mrowca gdynianie nie zdobyli punktu w pojedynku z Wisłą. Poszukają ich znowu w niedzielę na - jak zapowiadają organizatorzy - wypełnionym po brzegi obiekcie w Lubinie. Jest to mecz przyjaźni między kibicami, więc nikt nie musi się martwić o bezpieczeństwo na trybunach, a by zachęcić więcej osób do odwiedzenia stadionu cena biletów została obniżona do 5 zł.

Niejako tradycyjnie ligową kolejkę zamknie Lech Poznań, który we Wronkach podejmie tragicznie spisujący się GKS Bełchatów. Tak słabego początku sezonu nikt nie spodziewał się po zespole, który poprzednie rozgrywki zakończył w czubie tabeli. Z tego powodu Rafał Ulatowski został ostatnio wezwany "na dywanik" przez zarząd klubu, który chciał poznać jego receptą na kiepską postawę zespołu. Co warte podkreślenia, do tej pory nie pojawiły się - mimo beznadziejnej postawy GKS-u- pogłoski o możliwym zwolnieniu asystenta Leo Beenhakkera. Coraz głośniej natomiast o przeprowadzce Carlo Costly’ego do angielskiego Wigan. Może do tego dojść na dniach, tak samo jak do pożegnania się z Januszem Dziedzicem, który chce opuścić klub. Te ubytki powinien jednak uzupełnić Dawid Nowak, który niedługo ma wrócić na boisko po kolejnej kontuzji. Lech stanie naprzeciw gości zmęczony po pucharowych bojach w Brugii i w tym bełchatowianie powinni upatrywać swoich szans, zwłaszcza że w lidze Kolejorz nie zachwyca.

Piast Gliwice - Odra Wodzisław / pt 28.08.2009 godz. 17:45
Kursy SportingBet:
Piast - 2,20 zł
Remis - 3,10 zł
Odra - 3,10 zł
Więcej: Sportingbet
Więcej: Bwin
Więcej: Expekt