Mocny wpis Grosickiego. "Serce mam złamane"

Kamil Grosicki nie może pogodzić się z tym, co wydarzyło się podczas finału Fortuna Pucharu Polski, w którym jego Pogoń Szczecin wypuściła trofeum z rąk w momencie, w którym wydawało się, że już nic złego stać się jej nie może.

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk
Kamil Grosicki i jego wpis z mediów społecznościowych (w ramce) WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Kamil Grosicki i jego wpis z mediów społecznościowych (w ramce)
"Przepraszam. Serce mam złamane. Zawiodłem Was, wszyscy zawiedliśmy. Portowcami na miarę finału byliście Wy, na trybunach. Wasz doping, oprawy, wsparcie były niesamowite" - napisał Kamil Grosicki na Facebooku.

Pogoń Szczecin prowadziła w finałowej potyczce na PGE Narodowym w Warszawie z Wisłą Kraków do 99. minuty spotkania... Zakończyło się dogrywką i porażką 1:2.

Relację z meczu znajdziesz tutaj -->> Sensacja! Urwali się ze stryczka i zdobyli Fortuna Puchar Polski

Nic dziwnego, że "Portowcy" byli po spotkaniu załamani. Fani dodatkowo "wezwali ich" na rozmowy pod swój sektor.

ZOBACZ WIDEO: Kwiatkowski ostro o kadrze Santosa. "Piłkarze nie wiedzieli, o co mu chodzi"

"Chcę wrócić z Wami i Pogonią na Narodowy za rok. Zasługujecie na to" - dodał Grosicki w emocjonalnym wpisie.

"Jako wychowanek tego klubu i kapitan drużyny tak bardzo chciałem przywieźć ten puchar do Szczecina. Widziałem, co na trybunach przeżywali kibice, niezależnie od wieku. Starsi, dzieci, wszyscy. Moja córka płakała tak, że żona nie była jej w stanie uspokoić. Wiem, że jako cała społeczność Pogoni jesteśmy załamani" - kontynuował.

"Grosik" przyznał szczerze, że w życiu miał porażek miał już wiele. Zarówno sportowych i prywatnych, ale... "Ta jednak boli mnie najbardziej i będzie boleć jeszcze bardzo długo. Ale tak jak z poprzednich, z tej także muszę i musimy jako cała drużyna się podnieść" - napisał.

Doświadczony pomocnik zwrócił też uwagę na pewna kwestię. Sezon na na przegranej w finale Fortuna Pucharu Polski się nie zakończył. Została jeszcze PKO Ekstraklasa. "Wciąż mamy o co walczyć. I będziemy do końca" - zaznaczył.

W tabeli Pogoń Szczecin zajmuje aktualnie siódmą pozycję. Ma 48 punktów - osiem mniej od liderującej Jagiellonii Białystok, trzy mniej od miejsca premiowanego grą w europejskich pucharach. Do końca rozgrywek Portowcom pozostały cztery mecze.

I w opinii 35-latka doskonały czas, żeby coś odbudować po przegranym pucharze. "Wiem, że tą porażką straciliśmy nie tylko trofeum, ale także wasze zaufanie. Od poniedziałku musimy zacząć je odbudowywać" - zakończył wpis.

Dlaczego akurat od poniedziałku? Bo wtedy - 6 maja o godz. 19:00 - Pogoń w PKO Ekstraklasie na własnym boisku zmierzy się z Puszczą Niepołomice.

Grosicki, który walczy o miejsce w kadrze Michała Probierza na Euro 2024. W obecnym sezonie w 30 występach w PKO Ekstraklasie zaliczył 12 goli i 14 asyst. Jest bezdyskusyjnie jednym z najważniejszych zawodników Portowców.

Zobacz także:
Gorąco wokół sędziego po finale Pucharu Polski. Przerwał milczenie
Wszystko wyliczył. Los Jagiellonii już przesądzony?

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Czy Kamil Grosicki to najlepszy zawodnik Pogonii Szczecin?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×