El. LM: duża marka blisko powrotu do elity. Young Boys wygrali w dziesięciu

Wygrane gospodarzy w środowych meczach eliminacji Ligi Mistrzów. Benfica Lizbona i Young Boys Berno wypracowali sobie skromną zaliczkę przed rewanżem, dwubramkową przewagę posiada Malmoe FF.

Sebastian Szczytkowski
Sebastian Szczytkowski
piłkarze Benfiki Lizbona PAP/EPA / MARIO CRUZ / Na zdjęciu: piłkarze Benfiki Lizbona
Rywalizacja Benfiki Lizbona z PSV Eindhoven była kreowana na najciekawszą w ostatniej rundzie eliminacji Ligi Mistrzów. Po generalnie nieudanym lądowaniu w Lidze Europy drużyna z Portugalii marzy o powrocie do elity. Z kolei PSV niszczyło przeciwników w poprzednich rundach i rozpędzone zamierzało również zapolować w Lizbonie.

Od początku było ciekawie. Benfica otworzyła wynik w 10. minucie i obnażyła braki w grze obronnej przedstawiciela Eredivisie. Roman Jaremczuk uruchomił przytomnym podaniem Rafę Silvę, a ten poradził sobie i ominął strzałem po ziemi bramkarza. Drugi gol dla Orłów padł w 42. minucie. To Julian Weigl przyczaił się blisko bramki po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, a że piłka szczęśliwie do niego trafiła, to huknął z bliska pod poprzeczkę.

PSV znalazło się w skomplikowanej sytuacji, ale wykorzystało drugą połowę do poprawienia jej przed rewanżem. Cody Gakpo popisał się indywidualnym atakiem i podsumował go uderzeniem zza pola karnego na 1:2. Taki wynik utrzymał się do końca, dlatego w dwumeczu pozostaje ciasno. Benfica poleci do Holandii ze skromną zaliczką.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za strzał! Wyskoczył w powietrze i... (ZOBACZ)

Cztery żółte kartki, jedna czerwona, do tego dwa gole oraz niewykorzystany rzut karny. To wszystko wydarzyło się przez pół godziny w meczu Young Boys Berno z Ferencvarosi FC. Nie można było narzekać na brak wrażeń. Było 1:1, a szwajcarska drużyna musiała przez większą część spotkania radzić sobie w dziesięciu. Nie przeszkodziło to zdobyć prowadzenia strzałem Vincenta Sierro w 40. minucie, a także podwyższyć go na 3:1. Gol kontaktowy na 2:3 Francka Boliego utrzymuje Ferencvarosi na powierzchni przed rewanżem w Budapeszcie.

Z atutu własnego boiska skorzystali również piłkarze Malmoe FF, którzy mierzyli się z Ludogorcem Razgrad. Szwedzka drużyna czuła się od pierwszego gwizdka o wiele lepiej niż przeciwnik i postawiła na ofensywę. Po środowych meczach to ona jest najbliżej awansu do grupy Ligi Mistrzów. Wygraną 2:0 zapewnili Veljko Birmancević oraz Jo Inge Berget.

IV runda eliminacji Ligi Mistrzów:

Benfica Lizbona - PSV Eindhoven 2:1 (2:0)
1:0 - Rafa Silva 10'
2:0 - Julian Weigl 42'
2:1 - Cody Gakpo 51'

Young Boys Berno - Ferencvarosi TC 3:2 (2:1)
0:1 - Franck Boli 14'
1:1 - Meschack Elia 16'
2:1 - Vincent Sierro 40'
3:1 - Ulisses Garcia 65'
3:2 - Franck Boli 82'

Malmoe FF - Ludogorec Razgrad 2:0 (1:0)
1:0 - Veljko Birmancević 26'
2:0 - Jo Inge Berget 61'

Czytaj także: Paweł Wszołek oficjalnie w nowym klubie. Sprawdzi się w nieznanej sobie lidze
Czytaj także: Piłkarze nie zapomnieli o Bartoszu Białku. Piękna dedykacja "Wilków"

Czy PSV Eindhoven awansuje do fazy grupowej Ligi Mistrzów?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×