- Stadion na pewno będzie wypełniony, fajnie się tam gra, ale atmosfery nie ma co porównywać z tym co jest na Lechu. Nie jest aż tak gorąco jak na stadionie w Poznaniu - mówił przed meczem na łamach oficjalnej strony poznańskiego klubu Marcin Wasilewski.
"Wasyl" grający w belgijskim Anderlechcie Bruksela sam postanowił wybrać się na pojedynek Club Brugge - Lech Poznań. Mając w pamięci doskonałą atmosferę panującą na stadionie przy ul. Bułgarskiej, zapragnął poczuć ją jeszcze lepiej i zajął miejsce na sektorze kibiców gości. Wasilewski założył nawet okazjonalną koszulkę "Kolejorz hardcore fans", w które ubrani byli poznaniacy.
Reprezentant Polski wspierał podopiecznych Jacka Zielińskiego dopingiem, ale do Brukseli wracał rozczarowany, bo lechici źle egzekwowali rzuty karne i odpadli z Ligi Europejskiej.
"Wasyl" reprezentował barwy Lecha w rundzie jesiennej sezonu 2006/2007. W tym czasie rozegrał 14 meczów i zdobył pięć bramek. Mimo krótkiego okresu spędzonego w Kolejorzu, zdołał zyskać sympatię kibiców, dzięki swojej ambicji, zadziorności i waleczności.