Przed rozpoczęciem meczu ze Stalą Mielec odbyła się prezentacja Kamila Grosickiego. To był bardzo zaskakujący transfer, rozgrywany w wielkiej tajemnicy. Wybitny reprezentant Polski miał propozycje z lig zagranicznych, ale ostatecznie wrócił do Pogoni Szczecin po 14 latach.
Kulisy wielkiego transferu - w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" - ujawnił prezes Jarosław Mroczek.
Okazuje się, że nie były to zwyczajne negocjacje, a pierwsze rozmowy rozpoczęły się... już rok temu. Wtedy jednak strony były bardzo daleko do porozumienia. Wszystko rozchodziło się o finanse.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Cristiano Ronaldo Junior w formie jak tata!
- Sygnały, że i Kamil byłby zainteresowany dołączeniem do zespołu, i my byśmy tego chcieli, pojawiały się od dobrego roku. Ale wówczas nie było żadnych szans na porozumienie, nasze możliwości i jego oczekiwania dzieliła przepaść - zdradził Mroczek.
- Jednak życie potoczyło się tak, że Kamilowi było nieco trudniej znaleźć nową drużynę, a nam łatwiej zapytać, czy ciągle jest zainteresowany powrotem. Bardzo nam zależało, by przeprowadzić właśnie transfer tak dużego kalibru. Z kolei Kamil zaczął się zastanawiać, w jaki sposób to życie dalej układać - dodał.
Mateusz Skwierawski na naszych łamach ujawnił, że reprezentant Polski będzie miał jeden z najwyższych kontraktów w Pogoni. Piłkarz rocznie będzie zarabiał ponad 2 miliony złotych.
- W pewnym wieku człowiek woli się nieco bardziej skoncentrować na rodzinie, osiąść na miejscu, zamiast znowu jechać w nieznane. I on, i jego najbliżsi mieli dosyć tułaczki. Obie strony mocno wyszły sobie naprzeciw i dlatego Kamil zagra w Pogoni - skomentował Mroczek.
Grosicki podpisał kontrakt na dwa lata z możliwością przedłużenia go o kolejny sezon. 33-letni zawodnik to wychowanek Portowców, w zespole występował w latach 2006-07 i rozegrał dla Pogoni 23 mecze
Czytaj także:
Tym razem to nie Lewandowski bohaterem niemieckich mediów! Jeden piłkarz wykpiony
Pozostało tylko dostawić nogę! Tak Lewandowski strzelił w meczu z 1.FC Koeln (wideo)