W ten transfer nie wierzyli nawet gracze Pogoni Szczecin. Gdy zobaczyli Kamila Grosickiego w okolicach szatni przed sobotnim spotkaniem ze Stalą Mielec (4:1), spodziewali się, że reprezentant Polski przyszedł na mecz "Portowców" prywatnie, a przy okazji wręczy nagrodę Kacprowi Kozłowskiemu dla młodzieżowca miesiąca. Gdy grupka młodych zawodników dyskutowała o wizycie Grosickiego, Dariusz Adamczuk szybko wyjaśnił, o co chodzi: - Chłopaki, to wasz nowy kolega z szatni - uśmiechnął się wiceprezes klubu. Piłkarze zespołu myśleli, że to prowokacja.
Kilkanaście minut później spiker zapowiedział transfer Grosickiego do Pogoni, a na stadionie wybuchła radość, jak po zdobytej bramce. Piłkarz wbiegł na murawę razem z córką Mają i zaprezentował się publiczności, która biła mu brawo na stojąco.
- Przekonało nas podejście najważniejszych osób w Pogoni, między innymi prezesa Jarosława Mroczka i Dariusza Adamczuka - opowiada nam Daniel Kaniewski z agencji sportowej "iPrime Sport" zajmującej się interesami Grosickiego. - Zdecydował fakt, że wszyscy w klubie chcieli go na sto procent. "To jest twoje miejsce, chcemy, żebyś wrócił do domu" - takie słowa Kamil usłyszał od kierownictwa Pogoni - opowiada nasz rozmówca.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to się nie mieści w głowie! Zobacz, co ten Polak potrafi
Wysoki kontrakt
Grosicki podpisał kontrakt na dwa lata z możliwością przedłużenia go o kolejny sezon. 33-letni zawodnik to wychowanek Portowców, w zespole występował w latach 2006-07 i rozegrał dla Pogoni 23 mecze. - W momencie, gdy odezwała się Pogoń, zerwaliśmy negocjacje z innymi klubami. O Kamila zabiegał na przykład Rizespor i Adana Demirspor, czyli dwie drużyny z tureckiej ekstraklasy. Oferowali lepsze zarobki, ale Kamil miał już trochę dość tułaczki po świecie - kontynuuje Kaniewski. - Rodzina Kamila chciała zostać w Szczecinie, Kamil też świetnie czuje się w tym mieście. Jest u siebie, wrócił do domu - dodaje menadżer.
Reprezentant Polski występował za granicą przez ostatnie dziesięć lat. W Sivassporze, Stade Rennes, Hull City i West Bromwich Albion. Latem do piłkarza odzywali się również przedstawiciele Derby County, APOEL-u Nikozja, PAOK-u Saloniki czy Maccabi Tel Awiw. Zawodnik nie był przekonany do tych kierunków i czekał. Przez ostatni miesiąc trenował indywidualnie w rodzinnym mieście na obiektach swojej akademii - "Football Arena Szczecin".
Grosicki będzie miał jeden z najwyższych kontraktów w Pogoni. Piłkarz rocznie będzie zarabiał ponad 2 miliony złotych. - Pieniądze nie grały w tym przypadku głównej roli. Kamil jest spragniony gry, czuje ogromny głód piłki. On zawsze czerpał ogromną radość z grania i tego mu bardzo brakowało przez ostatni rok - komentuje Kaniewski.
Skrzydłowy ma za sobą nieudany sezon w Anglii. W WBA był rezerwowym, w ciągu całych rozgrywek zaliczył tylko pięć spotkań. Z tego powodu selekcjoner Paulo Sousa przestał powoływać zawodnika do reprezentacji i nie zabrał go na mistrzostwa Europy. W Pogoni, trzeciej drużynie poprzedniego sezonu, piłkarz zamierza odbudować formę i wrócić do drużyny narodowej. W reprezentacji Grosicki był bardzo istotnym zawodnikiem przez ostatnie lata. Dla kadry rozegrał w sumie 83 spotkania.
W niedzielę trening
- Kamil chce się w stu procentach skoncentrować na wywalczeniu jak najwyższego miejsca z Pogonią w ekstraklasie i powrocie do reprezentacji. Pierwszy trening w Pogoni ma już w niedzielę rano. Jestem przekonany, że będzie magnesem dla kibiców - kończy Daniel Kaniewski.
Pogoń Szczecin to trzeci klub poprzednich rozgrywek ekstraklasy. Grosicki będzie występował z numerem 11.
Jest potwierdzenie klubu. Legia Warszawa finalizuje dwa transfery!
Gol Mateusza Klicha! Leeds do końca walczyło o trzy punkty