W pewnym momencie spadliśmy aż na 32. miejsce w rankingu UEFA. To wstyd, ponieważ wyprzedzały nas teoretycznie ligi z dużo mniejszym potencjałem - Azerbejdżan czy Białoruś.
Teraz, po kilku rundach eliminacyjnych, jest już nieco lepiej. Awansowaliśmy na 28. pozycję i nadal możemy się piąć.
Będziemy pokutować za trzy słabsze lata
Do rankingu UEFA branych jest pod uwagę ostatnich pięć sezonów, a punkty z nich sumują się do końcowego rezultatu. Niestety mamy złe wieści: w latach 2017-2020 szło nam bardzo słabo w europejskich pucharach i wyniki są po prostu katastrofalne.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: rośnie nowa gwiazda futbolu. Przepiękny gol!
W sezonie 17/18 zapisaliśmy w swoim dorobku 2,875 pkt, rok później 2,250 pkt, a w 2020 roku ledwie 2,125 pkt. Aby uzmysłowić, jak jest to koszmarny bilans, wystarczy podać, że w tym roku mamy "już" 3,375 pkt. Dla porównania Anglicy w poprzednim sezonie zgromadzili aż 24,357 pkt. Przepaść.
W "tabeli na żywo" mamy łącznie 14,625 pkt, co daje nam 28. miejsce wśród lig w Europie. Przed nami są m.in.: Kazachstan, Węgry, Bułgaria czy Izrael.
Aktualny ranking UEFA:
Lp. | Kraj | Punkty |
---|---|---|
25. | Rumunia | 16,400 |
26. | Węgry | 15,875 |
27. | Kazachstan | 15,000 |
28. | Polska | 14,625 |
29. | Azerbejdżan | 14,500 |
O co walczymy?
Był sezon, że w fazie grupowej Ligi Europy mieliśmy zarówno Legię Warszawa, jak i Lecha Poznań. Legia grała nawet w fazie grupowej Ligi Mistrzów, a wiosną rywalizowała w fazie pucharowej Ligi Europy.
Wówczas mogliśmy zastanawiać się, ile punktów jeszcze potrzebujemy, żeby awansować do pierwszej piętnastki. Nie były to mrzonki, lecz realne plany. Bycie w top 15 lig w Europie gwarantuje udział w eliminacjach do Ligi Mistrzów nie jednej drużynie, lecz dwóm.
Dzisiaj miejsce w pierwszej piętnastce jest poza absolutnym naszym zasięgiem. Obecnie na tej pozycji jest liga chorwacka, która ma o 10 pkt więcej od polskiej PKO Ekstraklasy.
Z zazdrością patrzymy na Austrię (10. miejsce), Szkocję (8. miejsce) czy Serbię (12. miejsce). Można zaryzykować tezę, że posiadamy silniejszą kadrowo reprezentację, ale w piłce klubowej dzielą nas lata świetlne.
Które miejsce jest w naszym zasięgu po zakończeniu sezonu? Na tym etapie to wróżenie z fusów, lecz wydaje się, że awans na 25. pozycję jest realny. Raków musi jednak awansować do fazy grupowej Ligi Konferencji, a Legia musi dorzucić coś od siebie - najlepiej w Lidze Europy.
W czwartek Raków zagra z Gentem (w pierwszym meczu wygrał 1:0), a Legia ze Slavią (remis 2:2 w Pradze). Mecz Rakowa rozpocznie się o godz. 20, a Legii godzinę później.
Zobacz także: Tomasz Bobel - z boiska do sklepu
Zobacz także: Były selekcjoner zaskoczony decyzjami Paulo Sousy. "Nie rozumiem ich, nadchodzą wielkie problemy"