Pierwsza konfrontacja w stolicy Czech zakończyła się remisem 2:2. Legia Warszawa dwukrotnie obejmowała prowadzenie dzięki strzałom Mahira Emreliego i Josipa Juranovicia, nie potrafiła go utrzymać w obu przypadkach, ale i tak zaprezentowała się pozytywnie. Po problemach w pierwszej połowie potrafiła zneutralizować atuty przeciwnika po przerwie.
Legia przeciwstawiła się Slavii Praga bez pauzującego Artura Jędrzejczyka, a także między innymi kontuzjowanych Bartosza Slisza i Tomasa Pekharta. Powrót wszystkich wspomnianych piłkarzy w rewanżu jest możliwy, ale trener Czesław Michniewicz nie ma w przeddzień meczu ugruntowanej jedenastki.
- Są niewiadome. Musimy ponownie wkomponować naszego kapitana Artura Jędrzejczyka. Na pewno zagra od początku, ale nie wiadomo, czy w trójce w bloku obronnym, czy na prawym wahadle zamiast Juranovicia. Ćwiczyliśmy to w treningu - mówi Czesław Michniewicz na konferencji prasowej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Cristiano Ronaldo Junior w formie jak tata!
- Drugi znak zapytania dotyczy Bartka Slisza. Nie wiem, czy będzie gotowy na sto procent do gry. A jeśli nie Bartek, to kto? Odpowiedź będzie dopiero w czwartek. Przyglądamy się dwóm możliwym zastępcom, a jeden z nich to Josue. Mamy jednak kilka wariantów - dodaje szkoleniowiec Legii Warszawa.
Mistrz Polski nie jest faworytem dwumeczu z zaprawionym w bojach w europejskich pucharach przeciwnikiem. Michniewicz przestrzega, że Slavia radzi sobie dobrze na wyjazdach, co udowadniała między innymi w poprzedniej edycji Ligi Europy. Z kolei Legia zapłaciła porażką u siebie z Dinamem Zagrzeb odpadnięciem z eliminacji Ligi Mistrzów.
- Slavia potrafiła już w przeszłości remisować u siebie, po czym jechała na wyjazd i grała dobrze. My też jednak potrafimy grać jeszcze lepiej niż w Pradze. Mamy dużo spostrzeżeń, a mało czasu, żeby pewne rzeczy wdrożyć w treningu. Część aspektów omówimy tylko na odprawach, zwrócimy na nią uwagę - opowiada Michniewicz.
- Liczę na to, że ponownie stworzymy sytuacje podbramkowe i będziemy mieć okazje do strzelania goli. Musimy ustrzec się prostych strat piłki, bo najgroźniejsze okazje rywali wynikały właśnie z nich. Slavia potrafi od razu po przechwycie generować niebezpieczeństwo. Musimy być na to szczególnie uczuleni - wskazuje Michniewicz.
Początek rewanżu Legii Warszawa i Slavii Praga w czwartek o godzinie 21.
Czytaj także: Zawiodła ofensywa. Pierwszy polski klub odpadł z pucharów
Czytaj także: Thriller z udziałem Rakowa Częstochowa. Historyczny gol i fenomenalny Kovacević w 122. minucie