Fortuna I liga: ŁKS Łódź miał obrońców do zadań specjalnych

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: piłkarze ŁKS-u Łódź
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: piłkarze ŁKS-u Łódź

Faworyci i goście zarazem zwyciężali w piątkowych meczach Fortuna I ligi. ŁKS Łódź ograł Stomil Olsztyn 3:0 głównie dzięki strzałom obrońców, a Korona Kielce zwyciężyła 1:0 z Resovią.

Kluby starały się poprawić po niepowodzeniu w poprzednim meczu. Stomil Olsztyn został pokonany 0:2 przez Widzew Łódź, co zresztą złożyło się na pasmo już sześciu porażek. ŁKS Łódź z kolei nie zatrzymał Korony Kielce i przegrał na terenie lidera 0:1.

Od początku meczu dużo wskazywało na zwycięstwo kandydującego do awansu do PKO Ekstraklasy zespołu Kibu Vicuni. Przede wszystkim sprawnie objął prowadzenie 1:0 w 10. minucie. W pole karne Stomilu wpadł Jan Sobociński i pokazał zawodnikom odpowiedzialnym za ofensywę, jak należy przymierzyć do bramki po dośrodkowaniu. ŁKS miał zaliczkę i a to zagrał ostrożnie, a to powracał na połowę przeciwnika. Generalnie zarządzał wydarzeniami na boisku.

W 42. minucie ŁKS podwoił prowadzenie i jego sytuacja przed zejściem na przerwę stała się wygodna. Ponownie piłkę w bramce umieścił defensor. Wyglądało na to, że właśnie obrońcy poprowadzą pozostałych łodzian po komplet punktów. Bartosz Szeliga pokonał Dawida Smuga uderzeniem głową i po tym ciosie Stomilowi trudno było myśleć nawet o zapunktowaniu, nie mówiąc o odwróceniu wyniku.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: sędzia popełnił koszmarny błąd. Jego reakcja stała się hitem sieci

Mało wynikało z chęci olsztynian. Cztery uderzenia w pierwszej połowie to jeszcze nie jest wstydliwa liczba, ale że wszystkie były niecelne, to trudno było myśleć o poprawieniu wyniku. Zanosiło się na kolejny przykry wieczór na Warmii i zadomowienie na dnie tabeli. Trener Adrian Stawski wprowadził w przerwie dodatkowego napastnika Szymona Lewickiego, a także Damiana Ciechanowskiego.

Lewicki miał możliwość strzelenia gola kontaktowego krótko po przerwie, ale nie potrafił jej wykorzystać. Spudłował również Wojciech Reiman i bramkarz łodzian Marek Kozioł odprowadzał kolejne piłki wzrokiem poza boisko. Skuteczność zawodników Stomilu pozostaje opłakana od początku sezonu i ŁKS nie skapitulował do ostatniego gwizdka. Tuż przed nim ustalił wynik na 3:0 strzałem Piotra Janczukowicza.

Stomil Olsztyn - ŁKS Łódź 0:3 (0:2)
0:1 - Jan Sobociński 10'
0:2 - Bartosz Szeliga 42'
0:3 - Piotr Janczukowicz 90'

Składy:

Stomil: Dawid Smug - Jonatan Straus, Maciej Dampc, Rafał Remisz - Aleksander Pawlak (46' Damian Ciechanowski), Wojciech Reiman (63' Shun Shibata), Maciej Spychała (46' Szymon Lewicki), Łukasz Moneta - Merveille Fundambu, Patryk Mikita (74' Hubert Szramka) - Brian Galach (63' Jakub Brdak)

ŁKS: Marek Kozioł - Mateusz Bąkowicz (44' Piotr Gryszkiewicz), Jan Sobociński, Adam Marciniak, Bartosz Szeliga - Jakub Tosik (66' Oskar Koprowski) - Maciej Wolski (79' Jan Kuźma), Pirulo, Michał Trąbka, Javi Moreno (79' Mikkel Rygaard) - Stipe Jurić (66' Piotr Janczukowicz)

Żółte kartki: Spychała, Reiman (Stomil) oraz Marciniak, Tosik, Sobociński (ŁKS)

Sędzia: Mariusz Złotek (Stalowa Wola)

***

Korona Kielce pozostaje liderem z kompletem zwycięstw na koncie. Podopieczni Dominika Nowaka jeszcze raz cieszyli się ze skromnej wygranej 1:0. Tym razem poradzili sobie na terenie Resovii. Długo utrzymywał się bezbramkowy wynik, ale cierpliwi kielczanie postawili na swoim. W 79. minucie samobójcze trafienie Daniela Pietraszkiewicza okazało się rozstrzygające. Korona ponownie zagrała na zero z tyłu i oddala się od reszty stawki.

Resovia - Korona Kielce 0:1 (0:0)
0:1 - Daniel Pietraszkiewicz (sam.) 79'

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Miedź Legnica 34 23 8 3 56:22 77
2 Widzew Łódź 34 18 8 8 53:38 62
3 Arka Gdynia 34 19 4 11 62:39 61
4 Korona Kielce 34 15 11 8 46:37 56
5 Odra Opole 34 14 9 11 51:46 51
6 Chrobry Głogów 34 13 11 10 43:34 50
7 Sandecja Nowy Sącz 34 12 11 11 39:36 47
8 GKS Katowice 34 11 13 10 44:47 46
9 Podbeskidzie Bielsko-Biała 34 11 12 11 48:41 45
10 ŁKS Łódź 34 12 9 13 33:37 45
11 Resovia 34 11 11 12 42:39 44
12 GKS Tychy 34 11 11 12 37:41 44
13 Skra Częstochowa 34 8 14 12 28:41 38
14 Puszcza Niepołomice 34 10 7 17 41:50 37
15 Zagłębie Sosnowiec 34 8 12 14 41:48 36
16 Stomil Olsztyn 34 10 5 19 32:52 35
17 Górnik Polkowice 34 5 14 15 32:54 29
18 GKS Jastrzębie 34 5 10 19 32:58 25

Czytaj także: Korona Kielce pozostaje nieposkromiona
Czytaj także: Podbeskidzie Bielsko-Biała odblokowało się po spadku

Źródło artykułu: