Włosi piszą, jak zachowali się kibice wobec Szczęsnego

Getty Images / Alessandro Sabattini / Na zdjęciu: Wojciech Szczęsny
Getty Images / Alessandro Sabattini / Na zdjęciu: Wojciech Szczęsny

Juventus - już bez Cristiano Ronaldo - przegrał sensacyjnie u siebie z Empoli 0:1. Bez szans przy straconym golu był Wojciech Szczęsny, który zrehabilitował się za ostatni koszmarny występ.

W sobotę Juventus FC już bez Cristiano Ronaldo musiał radzić sobie w starciu z Empoli FC. "Osierocony" brakiem najlepszego strzelca zeszłego sezonu zaprezentował się koszmarnie. W grze kandydata na mistrza Włoch nic się nie zgadzało. Stara Dama przegrała u siebie 0:1, mimo że jej rywalem był... beniaminek!

Gola na wagę trzech punktów już w 21. minucie strzelił Leonardo Mancuso. To był pierwszy gol Empoli na terenie Juventusu od... 2006 roku. Piłkarz przyczaił się blisko bramki Wojciecha Szczęsnego i wykorzystał dogranie Nedima Bejramiego. Pogubili się obrońcy z Turynu i tym razem trudno było cokolwiek zdziałać Polakowi.

Trzeba przyznać, że Szczęsny zrehabilitował się za ostatni koszmarny występ z Udinese, w którym popełnił dwa kardynalne błędy. Włosi piszą, że Polak wyciągnął wnioski z błędów, już nie kombinował przy rozgrywaniu piłki. Gdy niedokładnie zagrał mu de Ligt, od razu wyekspediował piłkę w trybuny. Nie patyczkował się.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: sędzia popełnił koszmarny błąd. Jego reakcja stała się hitem sieci

Szczęsny został wysoko oceniony za swój występ. Otrzymał najlepsze noty ze wszystkich piłkarzy Juventusu. Na "6,5" ocenił go serwis repubblica.it, zwracając uwagę na fakt, że bardzo ciepło powitała go publiczność. "Mógł liczyć na ich wsparcie" - donoszą dziennikarze.

"W przeciwieństwie do meczu z Udinese, tym razem był bez winy" - czytamy w eurosport.it. Portal dał Szczęsnemu "6".

Włosi piszą także o sytuacji, która miała miejsce pod koniec pierwszej połowy. Wtedy gola dla Empoli mógł zdobyć... Federico Chiesa. Gwiazdor Juventusu omal nie przelobował polskiego bramkarza. Ten w ostatniej chwili skutecznie interweniował.

"Pod względem emocjonalnym nie był to dla niego łatwy mecz, ale poradził sobie. Posłał piłkę w trybuny, gdy nie był pewny. Był bez winy przy straconym golu, potem dobrze zachował się przy... strzale Chiesy" - donosi calciomercato.com. Tam Szczęsny dostał "6".

Taką samą notę wystawili mu dziennikarze "La Gazzetta dello Sport". "Tym razem bez winy. Wręcz przeciwnie, ratuje samobójczą bramkę i jest uważny na przedpolu. Publiczność jest z nim, bije mu brawa" - komentuje serwis.

Stara Dama po raz pierwszy przegrała dwa kolejne mecze u siebie z beniaminkami. Po dwóch kolejkach ma punkt.

Czytaj także:
- Góra pieniędzy dla Legii Warszawa
- Legia rodzi się w bólach. Prezes musi sięgnąć do portfela

Komentarze (3)
avatar
Spart01
29.08.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Nie bez powodu byl drugim bramkarzem w Angli...Anglicy wypromowali go,zeby zrobic kase i kop:) To byl twor reklamowy,aby zrobic kase,a gdy zaczal bronic szydlo wyszlo z worka.Taka smutna prawda Czytaj całość
avatar
Marcinek36
29.08.2021
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Ostanio Wojtuś nieSzczęsny cały czas kojarzy mi się z kompromitacją,wstydem i zenadą w jednym. 
avatar
Katon el Gordo
29.08.2021
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
A czy ten "ostatni koszmarny występ z Udinese" w wykonaniu Szczęsnego oglądał Sousa ?