Legia rodzi się w bólach. Prezes musi sięgnąć do portfela
Awans Legii do fazy grupowej Ligi Europy jest wynikiem ponad stan, ale nie ma to znaczenia. Klub z Warszawy wydarł go tym, czego w tej drużynie nie było od pięciu lat - charakterem.
Ta edycja europejskich pucharów śmiało mogła zakończyć się dla mistrzów Polski kolejnym rozczarowującym epizodem. Zespół Czesława Michniewicza zaczął mieć problemy kadrowe już przed startem sezonu. Ale wyeliminował norweską rewelację Bodo/Glimt, dalej Florę Talin i był bliski sprawienia niespodzianki z Dinamem Zagrzeb. Po drodze Legia miała tylko pod górkę. Przez kontuzję wypadali kolejni gracze: Slisz, Pekhart, w czwartek Andre Martins. Pomiędzy jednym a drugim spotkaniem ze Slavią prezesi klubu dodatkowo sprzedali do Celticu jednego z najlepszych zawodników drużyny - Josipa Juranovicia. To tak, jakby ktoś wyciągnął z samochodu jedno koło.
Po tym ruchu Czesław Michniewicz mógłby spokojnie popatrzeć się w kierunku trybuny prezesa Dariusza Mioduskiego i popukać się w głowę. A to przecież Mioduski pouczał szkoleniowca na początku wakacji, że ten nie zna się na prowadzeniu drużyny w pucharach. Dla mistrzów Polski wszystko układało się źle.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to się nie mieści w głowie! Zobacz, co ten Polak potrafi Na boisku jednak było odwrotnie. Legia przy odrobinie szczęścia mogła przejść już Dinamo i powalczyć o grupę Ligi Mistrzów. A prawdopodobnie w czwartek wyeliminowała zespół lepszy od Chorwatów.Tego szczęścia, co mistrzom kraju, zabrakło graczom Rakowa Częstochowa. Choć oni i tak zrobili w tym roku świetny wynik. Wystąpili w europejskich pucharach po raz pierwszy w historii, wyrzucili z eliminacji Ligi Konferencji Rubin Kazań i ambitnie walczyli z Gentem. W zespole z Częstochowy też brylował bramkarz, ale Vladan Kovacević nie jest robotem z sześcioma rękami i w końcu, po ponad pięciuset minutach, puścił gola.
Raków biegł jak Forrest Gump zaskoczony, że jest już tak daleko, ale w końcu się zatrzymał. Legia wydarła awans tym, czego w tej drużynie nie było od pięciu lat - charakterem. W końcu jej piłkarze zasypali dziurę z umiejętnościami ambicją i heroizmem. W tym momencie to główne atuty polskich klubów. Na tle lepszych przeciwników wychodzi wiele braków - w technice, grze 1 na 1 czy kreowaniu akcji.
Ale żeby w fazie grupowej Ligi Europy cokolwiek znaczyć, Legia musi dokonać wzmocnień. Zwłaszcza w środku drugiej linii, w której po kontuzji Bartosza Kapustki brakuje błyskotliwości. Zagadką pozostaje też prawa strona obrony, osierocona po odejściu Josipa Juranovicia.
Mistrz Polski ma może trzech zawodników - Boruca, Mahira Emreliego, Luquiniasa - na poziomie europejskich pucharów. A kadra Legii jest do tego tak wąska, że niedługo koszulkę meczową będzie zmuszony założyć jej trener.
Kamil Grosicki: Zbawicielem bym nie był, ale dałbym energię
-
Michal1976 Zgłoś komentarz
ślizną po piszczeli to by złamał nogę Martinsowi (dograł do 30 minuty). To nie wina Legi że głupek chciał połamać piłkarza Legi. Legia zagrała z charakterem i zasłużyła na awans. W poprzednim sezonie to Lech miał farta z Belgami tam to dopiero była obronna Częstochowy ale chwała im (Lechowi ) że dotrwali i awansowali. Rozumiem że Legia nie jest lubiana przez niektórych pseudo pisarzy ale w dwumeczy po przez zaangażowanie była lepszym zespołem . -
Fajka13 Zgłoś komentarz
Nie ma takiego rozmiaru koszulki ! -
Nyctereutes Zgłoś komentarz
poszczęściło się Juranoviciowi. Wystarczy spojrzeć w statystyki obu meczów. U siebie przegrała z tym Dinamem nie strzelając bramki, potem to Dinamo zostało zgwałcone przez Mołdawian. A ze Slavią grając przez cały mecz w przewadze jednego gracza byli słabsi przez godzinę gry. Gdzie ten "charakter"? Byłby, gdyby potrafili podnieść się grając w osłabieniu przegrywając 0:2. Tutaj jest na razie szczęście i tyle. Chyba, że kibicom wystarcza to, co pokazuje Legia, czyli szarpana gra z jakimś rajdem Luquinhasa i modleniem się, by kolejny gość zanotował strzał życia, wtedy to tak. Mnie to nie przekonuje. A charakter to miała Legia z 2014 roku. Wtedy się aż chciało patrzeć na jej grę, kombinację akcji, dobrą obronę i ładną grę w ataku. Czemu nie powrócić do tego? -
MISTRZOWIE POLSKI Zgłoś komentarz
Jakiego portfela, przecież prądu nie ma na Ł3, wodę zakręcili itd.! -
kucharz Zgłoś komentarz
kolejności Lopesa -największa pomyłka transferowa, Slisza i Hołownię. Jedrzejczyk też d..py nie urywa -
zbych22 Zgłoś komentarz
i cechy wolicjonalne nie dają żadnych gwarancji na sukces. Indywidualna jakość zawodników Legii przekreśla jakiekolwiek szanse. -
zbych22 Zgłoś komentarz
skład personalny Legii nie wróży zbyt dobrze na przyszłość. Nie można budować silnego zespołu ciągle go osłabiając. SF co i rusz piszą o wzmocnieniach, a co to są za wzmocnienia zespołu zawodnikami, których rynkowa cena oscyluje około 300 tyś. euro? Na obrocie złomem i szrotem można uciułać parę groszy ale trzeba zapomnieć o sukcesach sportowych -
Legia za opozycją Zgłoś komentarz
Teraz Legia musi ściągnąć lub wypożyczyć najlepszych z Ekstraklasy! Razem pokażemy, że polski klub też może namieszać w Europie! -
Korcula Zgłoś komentarz
dziękujcie sędziemu załatwił mecz w pierwszych minutach -
Fajka13 Zgłoś komentarz
dało...a ten co grał to wie i widział....brak myśli...braki techniczne...braki rozwagi...braki odwagi...brak taktyki !!! Do kościoła i na tacę całoroczne zarobki "miszczów-piłkarzy-łyżwiarzy" i "gieniusza-trenera" !!! A Królowi Arturowi pomnik !!! I nie z boku tak jak Kazika, tylko w centralnym miejscu !!! i jak to już tu gdzieś czytałem, w takiej formie Legia, powinna dziękować za klub z Gibraltaru w LE !!! Dlaczego??? bo jak trafi do naszej grupy to może jeden mecz wygramy !!! :))) -
zzeus Zgłoś komentarz
Nie wspomnieć o Pekhartcie jako zawodniku na poziomie e. pucharów to tak jakby nie napisać artykułu. Ale dawno nie czytałem tak dobrej analizy SF. -
Marianek07 Zgłoś komentarz
Czekam na wycie z bólu. Uwielbiam to, jak zawsze powiem, że to jak piękna muzyka. Dawać leszcze !!!! a zapomniałbym Buuuuuchachachacha :)))))))))))))))))))))))