Jurij Szatałow (trener Polonii Bytom): Dla mnie mecz był emocjonujący. Więcej sytuacji miała Legia, która dobrze radziła sobie w bocznych strefie boiska. My zagraliśmy zbyt nerwowo na początku spotkania. Widać zadziałała magia tego stadionu i nogi nam drżały. Stracony gol pokrzyżował nasze plany i musieliśmy się odkryć. Mieliśmy kilka swoich okazji, ale na taką drużynę jak Legia to za mało. Chcieliśmy przejmować piłkę na środku boiska, ale nie zawsze nam to wychodziło. Rywale to wykorzystali.
Jan Urban (trener Legii Warszawa): Ważne są trzy punkty, bo ostatnio traciliśmy ich za dużo. Najważniejszy jest wynik, choć oczywiście chciałoby się zagrać widowiskowo. Nie zawsze się to udaje. Graliśmy jednak przeciwko drużynie doświadczonej, która potrafi grać w piłkę. Przed nami dwa tygodnie przerwy i musimy je wykorzystać. Nie możemy marnować kolejnych okazji do strzelania goli i nad tym będziemy pracować.
Atmosfera była dziś niezbyt dobra. Stąd te wybicia piłki na ślepo. Niektórzy z piłkarzy zaczęli się niepotrzebnie stresować. Wiedzieliśmy jednak, że nie możemy się skupić na obronie wyniku. Moi piłkarze byli zdeterminowani, ale przeciwko Polonii grało się ciężko. Nie boję się powiedzieć, że to najlepsza drużyna, z którą graliśy w tym sezonie.
Jeśli kibice chcą się wyżywać, to niech się wyżywają na trenerze. Wiem, że jako szkoleniowiec muszę wytrzymać presję. Boli mnie jednak, gdy nie szanują piłkarzy. Nie jestem do tego przyzwyczajony. Jeśli ktoś mówi, że jest zawsze z drużyną, to musi jej pomagać w trudnych chwilach. A co do tego czy po meczach moja żona się denerwuje, to powiem, ze stara się odcinać od piłki, ale to nie jest łatwe.