Policja znalazła zamaskowany rów z racami. Kibice i tak wnieśli je na stadion

Getty Images / Jaap Arriens/NurPhoto / Polska policja
Getty Images / Jaap Arriens/NurPhoto / Polska policja

Specjalnie szkolony pies pomógł policjantom znaleźć materiały pirotechniczne, ale wszystkiego odkryć się nie dało. W efekcie posypały się mandaty.

W Katowicach odbył się mecz sparingowy między GKS Katowice i Banikiem Ostrawa. Policja informowała, że przed meczem zarekwirowała materiały pirotechniczne, które są zabronione na stadionach. Mimo zakazów, niektórym fanom udało się wnieść race na stadion, które odpalili.

Jak czytamy na katowice.policja.gov.pl, "w czasie kontroli przed sektorem zajmowanym przez katowickich kibiców, w rejonie punktów gastronomicznych, mundurowi znaleźli wykopany dół przykryty blachą i trawą, w którym ukryte były materiały pirotechniczne. Mundurowi zabezpieczyli ponad 100 sztuk różnego rodzaju materiałów pirotechnicznych".

Podczas spotkania odpalono kilkadziesiąt rac przez kibiców obu zespołów. Policjanci chcą zidentyfikować osoby, które tego dokonały. Póki co nałożyli 27 mandatów i sporządzili 2 wnioski o ukaranie do sądu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: babol za babolem! To się musiało źle skończyć

Jak przypomina policja, za posiadanie materiałów pirotechnicznych (zgodnie z ustawą o bezpieczeństwie imprez masowych) grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności oraz zakaz stadionowy.

Goście z Ostrawy wygrali 2:0. Na trybunach zasiadło ponad 4 tys. kibiców. Banik zajmuje 5. miejsce w czeskiej ekstraklasie, GKS jest 13. na zapleczu polskiej.

Były piłkarz Jagiellonii skazany! "Obiecał, że więcej się tak nie zachowa"

Pele przeszedł operację! Lekarze u 80-letniej legendy futbolu wykryli guza

Źródło artykułu: