Reprezentacja Polski zremisowała 1:1 (0:0) z Anglią w meczu Eliminacji MŚ 2022. Głównym bohaterem okrzyknięto Damiana Szymańskiego, który w doliczonym czasie gry zdobył bramkę na wagę punktu. - W Grecji również sporo się o tym mówi - informuje nas dziennikarz Dimitris Vergos z portalu gazzetta.gr.
- Wyrównanie w 92. minucie przez Damiana jest czymś co przykuło uwagę tutejszych fanów futbolu. Również AEK Ateny już mu gratulował, przesyłając dalej post na Facebooku z informacją o tym trafieniu - dodaje nasz rozmówca.
W Grecji zauważono już nawet samo powołanie
Mecz z Anglią był dopiero szóstym występem Szymańskiego w reprezentacji Polski. To może zaskakiwać o tyle, że obserwował go już sztab Adama Nawałki, a debiutował na początku kadencji Jerzego Brzęczka. U tego drugiego początkowo mógł zresztą liczyć na regularne powołania przez pierwsze miesiące jego pracy. Później jednak wypadł z kadry na dość długi okres.
- W Grecji właściwie zauważyliśmy już samo powołanie dla Damiana od Paulo Sousy, ponieważ nie mógł na nie liczyć przez dłuższy czas. A przecież to była jedna z tych rzeczy jakich oczekiwał, gdy przechodził do Aten. Udało się, więc to było dla nas naprawdę ciekawą historią. Gol strzelony na remis z Anglią przykuł zaś jeszcze większe zainteresowanie - nie kryje Vergos.
"Kibice szybko go polubili"
Szymański trafił do AEK-u na początku 2020 roku. Najpierw był wypożyczony z Achmatu Grozny, a później oficjalnie zmienił barwy klubowe na zasadzie transferu definitywnego. Dotychczas rozegrał 50 meczów, w których strzelił 5 goli. A te statystyki byłyby jeszcze lepsze gdyby nie odwołanie kilku spotkań greckiej Super League po wybuchu epidemii koronawirusa w jego pierwszym sezonie i dość groźna kontuzja na początku drugiego.
- Pozyskanie Polaka ogólnie pomogło klubowi z Aten. Co prawda czasem brakowało mu powtarzalności w występach, miewał wzloty i upadki, ale kiedy tylko jest w formie to może być kluczowym piłkarzem dla zespołu. Gra jak przystało na klasyczną "8", czyli dużo biega i sporo naciska na obronę przeciwnika. Często przerywa akcje rywali, na boisku potrafi być wszędzie. Jego agresja w środku pola jest niezwykła, a kibice szybko go polubili za zaangażowanie, sporą pracę jaką wykonuje i po prostu podnoszenie jakości zespołu - opowiada Vergos.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: sędzia popełnił koszmarny błąd. Jego reakcja stała się hitem sieci
"Może pojawić się dobra oferta"
Obecny rok jest naprawdę udany dla Szymańskiego. Wywalczył sobie pewne miejsce w podstawowym składzie AEK-u, otrzymał nagrodę dla najlepszego piłkarza ligi greckiej w lutym, a pod koniec sezonu był nominowany do tytułu Piłkarza Roku w swoim zespole. Gol strzelony Anglii na pewno jest kolejnym małym sukcesem, dzięki któremu jego pozycja jeszcze się wzmocni.
- Tego lata AEK dokonał wielu zmian. Zrobiono kilka bardzo dobrych transferów, by dodać jakości i doświadczenia do składu. Rywalizacja o miejsce będzie więc jeszcze większa, ale jeśli Polak będzie robił podobne popisy to nie musi się martwić. Oczywiście dobrze byłoby gdyby poprawił kilka mankamentów takich jak choćby wykończenie akcji oraz ustabilizował grę, bo brak tego czasami jest powodem dyskusji kibiców. Oni chcą bowiem jeszcze więcej. Jeżeli jednak będzie dalej pokazywał obecną formę na greckich boiska i uda mu się zagościć w reprezentacji na dłużej, to w najbliższych latach może pojawić się dobra oferta z klubu w o wiele atrakcyjniejszej lidze w Europie. Na razie jednak ma dobry kontrakt aż do 2024 roku i myślę, że przed nim świetlana przyszłość w tym zespole - kończy Vergos.