Obecny sezon zdecydowanie nie jest najbardziej udany dla Wojciecha Szczęsnego. W czterech meczach Juventusu tylko jeden udało mu się skończyć z czystym kontem. Aż 5 goli puszczone w trzech spotkaniach Serie A i poważne błędy w starciach z Udinese Calcio (2:2) i SSC Napoli (1:2) pokazują natomiast, że istnieje jakiś problem.
Wokół ostatnich występów Polaka wytworzyła się spora dyskusja. Na naszym portalu wypowiadał się m.in. jego ojciec. We Włoszech debata jest jednak jeszcze większa. - Kibice Juve są zmartwieni - nie kryje w wypowiedzi dla nas dziennikarz Luca Bianchin z "La Gazzetta dello Sport".
- W poprzednią sobotę wieczorem hasztag Szczęsnego był wśród trendów zarówno w Turynie, jak i całym kraju. Trwała spora dyskusja, a niektórzy fani wprost prosili o szansę dla Mattii Perina. Te błędy nieco zmieniły jego reputację, która do tej pory była dość dobra - dodaje nasz rozmówca.
"To musi być coś w psychice"
Po odejściu legendarnego Gianluigiego Buffona Szczęsny miał zapewnić spokój w bramce Juventusu na lata. Pod takim kątem obserwowano go jeszcze podczas wypożyczenia z Arsenalu do Romy i z takim nastawieniem ostatecznie wydano na niego kilkanaście milionów euro jeszcze w 2017 roku.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nawet Lewandowski czasem się myli. Tak przegrał z Muellerem!
Pierwsze lata Polaka w Turynie wydawały się weryfikować ocenę działaczy pozytywnie. Wpadki zdarzały mu się bardzo rzadko, a zdecydowanie częściej ratował punkty swojej drużynie. W obecnym sezonie sytuacja jednak zmieniła się nie do poznania. - Szczerze mówiąc, myślę że on wciąż jest dobrym bramkarzem. Może nie umieściłbym go w pierwszej piątce na świecie, ale i tak w mojej opinii jest naprawdę niezły - podkreśla Bianchin.
- Nie rozumiem czemu "Tek" popełnia te błędy i to tak naprawdę jeden po drugim. To musi być coś w psychice. Odpowiedź o jasny powód nie jest jednak łatwa, bo w przypadku golkipera nigdy nie wiesz na pewno czy problem jest mentalny czy techniczny. Te dwa wymiary są często pomieszane, związane ze sobą. Kolejne pytanie, które bym zadał, to jak na niego wpłynęły plotki o Gianluigim Donnarummie? Tylko on może znać odpowiedź - dodaje włoski dziennikarz.
Duch Donnarummy nad Turynem
W ostatnich kilkunastu miesiącach wokół pozycji Szczęsnego w Juventusie było sporo znaków zapytania, a wiązały się one z wygasającą umową Donnarummy z AC Milan. Włoskie media co chwilę prześcigały się w doniesieniach, że ten zawodnik zajmie miejsce naszego piłkarza. Ostatecznie jednak choć rzeczywiście odszedł, to podpisał kontrakt z Paris Saint-Germain.
- Włoch na pewno jest wśród absolutnie najlepszych bramkarzy na świecie, zresztą zademonstrował to na Euro 2020. Juve miało okazję pozyskać go podczas ostatniego lata, a nigdy nie wiadomo czy klub jeszcze kiedyś będzie miał kolejną taką okazję. Ostatecznie nie zdecydowano się na to i patrząc pod tym kątem w klubie mogą żałować tej decyzji przez kolejne lata - zauważa Bianchin.
Chociaż od transferu Donnarummy do PSG minęło zaledwie kilkanaście tygodni, to nadal jego duch unosi się nad Juventusem. Zaledwie jeden jego występ w dotychczasowych meczach i błędy Szczęsnego sprawiły, że wróciły wcześniejsze spekulacje mediów. Nasz rozmówca uważa jednak, że trzeba je traktować z dystansem. - Należy wziąć pod uwagę fakt, że klub nie może teraz wydawać dużych pieniędzy. Tymczasem sam kontrakt "Teka" jest dość ciężki. Transfer drogiego drugiego bramkarza nie wchodzi więc w grę, a poza tym wiem co myśli trener Massimiliano Allegri. W ubiegłą sobotę publicznie zaprzeczył problemowi i zapewnił o kontynuacji obecnej drogi. Osobiście myślę, że to słuszna decyzja jak na dzisiaj - podsumowuje.
Mecz Juventus - AC Milan w niedzielę, 19 września, o godz. 20:45.