PKO Ekstraklasa: fiesta w Poznaniu. Lech demoluje i wciąż jest liderem!

PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: radość piłkarzy Lecha Poznań
PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: radość piłkarzy Lecha Poznań

Lech Poznań w mistrzowskiej formie! W piątkowy wieczór drużyna Macieja Skorży rozegrała kapitalne spotkanie i rozbiła Wisłę Kraków, zwyciężając aż 5:0.

Po dwóch remisach z rzędu (z Pogonią Szczecin i Rakowem Częstochowa), "Kolejorz" wciąż był liderem, jednak rywale zaczęli mu deptać po piętach, więc bronienie 1. miejsca stało się nieco trudniejsze. Presji gospodarze się jednak nie wystraszyli, bowiem od początku sprawiali wyraźnie lepsze wyrażenie niż przeciwnik. Ruszyli do natarcia i mocno naciskali defensywę "Białej Gwiazdy", a ta miała nierzadko spore kłopoty z zapanowaniem nad sytuacją.

Wiślacy nie wytrwali bez strat nawet pół godziny, choć do otwarcia wyniku doszło z wydatną pomocą Pawła Kieszka, który przy płaskim strzale Joao Amarala blisko środka bramki zachował się kuriozalnie. Położył się na murawie, próbując wykonać pokraczną interwencję nogą i przepuścił piłkę do siatki.

Krakowianie stracili gola w sytuacji, w której nie miał on prawa paść i nie potrafili zareagować. To był wręcz początek ich katastrofy. Filip Bednarek, który w trakcie pierwszej połowy zastąpił kontuzjowanego Mickeya van der Harta, był bezrobotny, a Kieszek w doliczonym czasie skapitulował po raz drugi. To była świetna akcja letnich nabytków "Kolejorza". Z lewej strony boiska perfekcyjnie dośrodkował debiutujący Pedro Rebocho, a z kilku metrów egzekucję wykonał Adriel Ba Loua.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nawet Lewandowski czasem się myli. Tak przegrał z Muellerem!

Lech ułożył sobie mecz, zaś po przerwie już się tylko bawił. W 52. minucie Rebocho oprócz asysty miał też gola, a padł on po kopii poprzedniej skutecznej akcji. Tym razem podawał Amaral.

To nie był koniec, bowiem jeszcze przed upływem pierwszego kwadransa po zmianie stron, szybką kontrę bez trudu wykończył Mikael Ishak. I tu znów świetnym dograniem popisał się Portugalczyk, który latem wrócił do Poznania po wypożyczeniu do Pacos de Ferreira.

Ishak ostatecznie skompletował dublet, wykorzystując jeszcze ładną podcinką rzut karny podyktowany za zagranie ręką Serafina Szoty. Wisła była w rozsypce. "Kolejorz" zdobywał kolejne bramki, a na konto piłkarzy "Białej Gwiazdy" trafiały tylko żółte kartki za faule popełniane najczęściej z bezradności.

Z wysokości trybun piątkowe spotkanie oglądało 26 890 osób - najwięcej w stolicy Wielkopolski od wybuchu pandemii i nikt z tej licznej grupy nie mógł żałować przybycia na Bułgarską. Drużyna Macieja Skorży w imponującym stylu obroniła pozycję lidera PKO Ekstraklasy i obecnie jest w mistrzowskiej formie. Grunt w tym, by tę formę utrzymać, bo do końca sezonu jeszcze bardzo daleko.

Lech Poznań - Wisła Kraków 5:0 (2:0)
1:0 - Joao Amaral 29'
2:0 - Adriel Ba Loua 45+1'
3:0 - Pedro Rebocho 52'
4:0 - Mikael Ishak 60'
5:0 - Mikael Ishak (k.) 77'

Składy:

Lech Poznań: Mickey van der Hart (22' Filip Bednarek) - Joel Pereira, Lubomir Satka, Bartosz Salamon, Pedro Rebocho, Jesper Karlstrom (64' Radosław Murawski), Nika Kwekweskiri (73' Antoni Kozubal), Adriel Ba Loua, Joao Amaral (73' Dani Ramirez), Jakub Kamiński (64' Michał Skóraś), Mikael Ishak.

Wisła Kraków: Paweł Kieszek - Konrad Gruszkowski, Serafin Szota, Michal Frydrych, Matej Hanousek, Michal Skvarka (67' Stefan Savić), Aschraf El Mahdioui, Patryk Plewka (58' Georgij Żukow), Yaw Yeboah (58' Dor Hugi), Felicio Brown Forbes (85' Hubert Sobol), Jan Kliment (58' Mateusz Młyński).

Żółte kartki: Jesper Karlstrom, Dani Ramirez (Lech Poznań) oraz Michal Frydrych, Michal Skvarka, Aschraf El Mahdoui, Konrad Gruszkowski, Serafin Szota, Felicio Brown Forbes (Wisła Kraków).

Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).

Widzów: 26 890.

Czytaj także:
Ranking FIFA: jest awans Polski!
Robert Lewandowski w jedenastce kolejki Ligi Mistrzów! Świetna nota Polaka

Źródło artykułu: